Obserwatorzy

piątek, 28 grudnia 2018

milczeniedemoralizuje nr 73 czyli zmieniając kanały

Zmieniając kanały


Wszyscy żyjemy w różnych rzeczywistościach.
Trudno przecież porównać mój świat sześcdziesięciolatka ze światem np. dwudziestolatka .  Wiek człowieka to tylko jedno z dziesiątek kryteriów determinujących nasze indywidualne światy, często różniące się diametralnie. A przecież te tak różne zbiory mają też wspólne części wynikające choćby z tego , że żyjemy w tym samym kraju , w podobnej kulturze itp. To własnie te części wspólne często zawężają nam pole widzenia powodując nasze egoistyczne myślenie , egoistyczne w sensie czegoś w rodzaju heliocentryzmu gdzie naszym Słońcem jesteśmy my sami lub nasz krąg znajomych ,nasz kraj,nasza praca , nasza rodzina itp. To zawężenie spojrzenia na świat łatwo wytłumaczyć codzienną gonitwą , brakiem czasu na cokolwiek.
Zdarza się jednak czasem ,że miewamy jakieś dni wolne, leniwie biegnące , nawet nudne, kiedy pewnie można by wiele zdziałać a jednak człowiek leniuchuje. Ja w takie dni albo czytam albo serfuję w internecie lub po prostu zmieniam kanały w telewizorze. Większość z nas ma już dziesiątki jeśli nie setki kanałów tv i podobne obserwacje , że w tym natłoku przekazu coraz trudniej znaleźć coś wartościowego.
Anglosasi , mają nazwę na taką bezsensowną zabawę pilotem tv  : zapping i choć jest to zupełnie bezrefleksyjna czynność zdradzająca uzależnienie od tv to jednak u mnie wywołuje pewną refleksję.
Jest to dla mnie okazja zobaczenia czym żyją inne nacje . Wystarczy poczytać paski na kanałach informacyjnych polskich stacji i porównać z paskami BBC, stacji amerykańskich, Al Jazeera , wreszcie stacji rosyjskich czy francuskich.Czekam jeszcze kiedy w mojej kablówce będzie dostępny  jakiś kanał typu China world lub India world. Dostępność kilku światowych serwisów całkowicie obnaża kompletny brak zainteresowania świata naszą zaściankową rzeczywistością . Otwiera też perspektywę na co dzień niedostępną dla wielu z nas .Bez specjalnego opisywania kilka błysków flesza kanałów tv : CNN:Indonezja-tsunami,BBC-reportaż z przed 2 lat z Aleppo,kanał francuski- reportaż o głodzie w Afryce ,rosyjska Planeta -film o pograniczu chińsko - mongolskim , Al Jazeera -reportaż o specyfice islamu w Bangladeszu.Wstrząsające sceny na każdej z nich (ja akurat zatrzymałem się na reportażu z Aleppo) .
Na co dzień sobie nie uświadamiamy jakie mamy szczęście ,że żyjemy tu i teraz ale kiedy widzę twarze  dzieci z Aleppo i krajobraz miasta Aleppo jak Warszawy po Powstaniu Warszawskim , kiedy widzę wzdęte z głodu brzuszki dzieci z Afryki  ,kiedy kamera pokazuje oszalałe z rozpaczy matki w Indonezji lub ciężko pracujące dzieci w Azji czy muzułmańskie kobiety z Bangladeszu , dla których chyba lepsza byłaby niewola na plantacjach trzciny cukrowej w ubiegłych wiekach to zupełnie przestaje mnie przerażać  fala emigracji do Europy,USA,Kanady czy Australii. Tej wędrówki ludów nie powstrzymamy dopóki żyjemy trochę na kredyt. Pisząc o kredycie mam na myśli to ,że tzw. "cywilizowany " świat nigdy nie dbał o słabo rozwinięte kontynenty. Od zawsze miejsca te były terenami rabunkowej kolonialnej ekspansji i jest tak do dnia dzisiejszego. Taak  można sobie tłumaczyć ,że nasz kraj nigdy nie brał w tym udziału więc niech to Anglicy , Francuzi i inne nacje przyjmują fale biednych ludzi. Taak , tak to można sobie tłumaczyć.Dzisiaj niestety bierzemy  udział w rabunkowej gospodarce w sposób pośredni : kupując tanie chińskie produkty , eksportując nasze elektroniczne odpady do Afryki czy jedząc batoniki do produkcji , których wielkie korporacje wykupiły za bezcen tysiące hektarów żyznych ziem w Afryce i Azji - my mamy batoniki a im fundujemy głód i brak ziemi. Nasze społeczeństwo tez w tym uczestniczy na równi z Amerykanami , Szwedami czy Niemcami.
Nasz dobrobyt wynika również z tego ,że zabieramy część potencjalnych dochodów biedakom i pora to sobie uświadomić.
Można też spróbować myśleć zgodnie z "odkrywczą" ideą o emigracji przedstawioną kiedyś przez jednego z posłów PIS  - "jak tak ktoś im współczuję to niech ich przyjmie do swojego mieszkania".
Taka w pełni demagogiczna argumentacja może liczyć tylko na zrównoważoną odpowiedź - żyjemy w XXI wieku i przyjmując emigrantów nie musimy popełniać błędów byłych państw kolonialnych ; nie musimy tworzyć arabskich gett, możemy przyjmować tych ludzi na naszych warunkach dbając o ich asymilację. Tu własnie jest miejsce na nasze prawodawstwo odmienne od unijnego.Tak ,taka polityka kosztuje ale mogłaby spowodować ,że przyjmiemy co prawda niewielu ludzi w stosunku do potrzeb ale nie stworzą oni żadnych problemów.
Jeśli w najbliższym czasie nie zrobimy nic to i tak fala emigracyjna jest nieunikniona-lepiej przyjmować emigrantów  na naszych zasadach niż udawać ,że nie ma problemu lub nas to nie dotyczy.To chowanie głowy w piasek przed faktami.
Przestańmy wreszcie udawać ,że ten problem nas nie dotyczy.Może każdy z nas powinien sobie odmówić choć raz w roku np.wyjścia do kina ,kupna książki czy kilku piw lub paczki papierosów i z tych środków zorganizować sensowny ośrodek asymiliacii emigrantów.
Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko temu gdyby moimi sąsiadami byli ludzie nie koniecznie wychowani w naszym kręgu kulturowym ale koniecznie żyjący i przestrzegający naszych zasad - dokładnie tak jak ich nauczono w ośrodku asymilacyjnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz