I chciałabym i boję się
Zachowanie naszego rządu musi wydawać
się innym członkom Unii Europejskiej jak zachowanie schizofrenika
, który zmienia swoje zdanie co chwilkę. Oto nasz rząd podejmuje
takie działania, że Polska prezentuje się na arenie
międzynarodowej jak panna na wydaniu co to i chciałaby i boi się.Z jednej strony rząd nie kryje naszych
aspiracji i uważa ,że już dawno powinniśmy dołączyć do
wiodących krajów Unii . Nie wiem tylko czy wg rządu do tego by
zaliczono nas do najważniejszych tuzów Unii predestynuje nas
wielkość obszaru kraju ,liczebność ,sytuacja gospodarcza,
znaczenie polityczne , nasze sojusze czy inne czynniki. Schizofrenia
działań rządu polega między innymi na tym ,że rząd
sam nie wie jaki to atut powinien nas zaprowadzić do wielkiej
szóstki Unii. Rząd stosuje więc wariacyjną politykę
przytaczając dowolne argumenty w zależności od potrzeb chwili.
Świadczy to wyraźnie o zaściankowości i kompleksach polityków
obecnego rządu i braku obiektywnej oceny sytuacji. Polska chce coś
znaczyć w Unii a jednocześnie robi prawie wszystko żeby osłabić
swoją pozycję w integracji. Narracja Kaczyńskiego a w konsekwencji
i Waszczykowskiego czy Szydło sprowadza się do ciągłego
podkreślania konieczności większego uwzględnienia interesów
narodowych państw Unii . Otóż to jest tak, że im więcej
„narodowych” interesów tym mniej integracji i mniej
bezpieczeństwa. Oni doszli już nawet do tego , że chcą
„odnowienia” w tym duchu podpisanych traktatów unijnych. Czyli
jak Cameron – chcą wypuścić narodowego dżina z butelki a dalej
? No cóż dalej „jakoś to będzie”. Otóż nie będzie. Jeśli
politycy uważają ,że Brexit jest doskonałym pretekstem do
spowolnienia procesów integracyjnych to robią to tylko po to żeby
zapewnić sobie poparcie swojego elektoratu , nie mając odwagi na
głośną niechęć do Unii i czynią to pod płaszczykiem
uwzględnienia jakichś bliżej nie określonych interesów
narodowych. Trzeba pytać Kaczyńskiego i jego zwolenników o jakież
to konkretnie zagrożone interesy chodzi? Kiedy przechodzi się do
konkretów zawsze widać słabość i demagogię tego typu
argumentacji . Kaczyński jest też autorem propozycji głosowania w
ważnych sprawach Unii w taki sposób aby uzyskać zgodę wszystkich
poszczególnych państw. Nowe liberum veto? To już było i przy
ilości państw i rozbieżności interesów nie zdało egzaminu.
Jednocześnie ten sam Kaczyński bredzi coś o wspólnej armii
europejskiej. Bredzi bo wspólna armia to chyba ostatni etap
integracji. Jeśli chcemy być Europejczykami musimy myśleć w
kategoriach co jest dobre dla Europy razem a nie dla z osobna :
Polski , Niemiec czy Łotwy. Najlepszym dowodem na niechęć Polski
do głębszej integracji z Unią jest irracjonalny sprzeciw dla
wprowadzenia wspólnej waluty Euro. To stawia nas nie w drugim ale
już w trzecim szeregu państw Unii skłonnych do integracji.
Niestety jet to w większości wynik rozumienia obecnego świata
przez Kaczyńskiego i PiS w taki sposób w jaki rozumiano go w czach
tworzenia EWG czyli w latach pięćdziesiątych XX wieku. Świat od
tamtego czasu zmienił się a Europa musi odpowiedzieć na potrzeby
swoich obywateli szybszą integracją. Próba „ustawienia się” w
roli spryciarza , który chętnie weźmie od Unii wszystko co dla
niego najlepsze czyli m. innymi : pomoc materialną, strefę
Schengen ,dopłaty do rolnictwa ,wspólny rynek pracy , wspólne
bezpieczeństwo i inne dobrodziejstwa a wszystko co uważa wg swoich
anachronicznych poglądów za antynarodowe bo za bardzo integracyjne
i wspólnotowe, odrzuci, stawia nas w roli , która zmniejsza nasze
znaczenie i wpływy a w konsekwencji otwiera drogę do Polexitu
wypychając nas z Unii. Nasz egoizm jest dobrze widoczny z
perspektywy twardego jądra Unii , tak samo jak widoczny był egoizm
Wielkiej Brytanii. Stąd dzisiaj coraz więcej głosów w Europie
nawołujących Brytyjczyków do jak najszybszego opuszczenia Unii
skoro już podjęli taką decyzję. Tak oto w dzisiejszych
niepewnych czasach średniowieczne poglądy Kaczyńskiego mogą
doprowadzić do ruiny marzeń milionów Polaków o bezpiecznej i
zasobnej Polsce, we wspólnej, bezpiecznej i zasobnej Europie .
Polska nie może bez konsekwencji udawać panienki co i chce i boi
się bo to nie zaloty ale twarda polityka, która wymaga jasnej
precyzyjnej odpowiedzi na pytanie czy naprawdę chcemy wspólnej
bezpiecznej Europy? Czy raczej chcemy być potrawą przypominająca
dodatek do bałkańskiej zupy.
obraz: Eugene Delacroix -Wolność wiodąca lud na barykady