Jeszcze raz o tym czego chce KOD
Mam poważne obawy czy KOD w swoim
obecnym kształcie nie ulegnie marginalizacji. Jeśli KOD
pragnie pozostać stowarzyszeniem z
funkcjami obserwacyjno-kontrolnymi , nawet gdyby dołożyć do tego
przyszłe działania w formie inicjatyw ustawodawczych lub działań
inicjujących referenda
to będzie wcześniej czy później
margines aktywności politycznej. Dodatkowo takie działania mogą
przypominać sterowanie z tylnego fotela, podobnie jak to robi
obecnie Kaczyński. Rozumiem , że KOD jest grupą ludzi , którzy
pragną pozytywnych zmian w naszym kraju , trudno jednak pozostać
tylko grupą wpływu bez podjęcia odpowiedzialności za proponowane
zmiany. Odpowiedzialność za zmiany w naszym ustroju może w pełni
wziąć na siebie tylko partia polityczna , która podda się
weryfikacji wyborców. Inaczej przyszłość KOD-u ograniczy się do
wskazywania tego co złe i ciągłym szukaniu sojuszników , którzy
mogliby doprowadzić do realnych zmian. Jeśli wiemy co chcemy
zmieniać i dlaczego, powinniśmy też wiedzieć jak to zrobić. Po
ustaniu konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego KOD może okazać
się dla każdej opozycji partnerem niewygodnym i wręcz
niepotrzebnym. Oczywiście jeśli PiS w dalszym ciągu będzie pełnił
rolę siły sprawczej ponownych wielkich konfliktów
społecznych to rola KOD-u dalej będzie ogromna. Ale czy chodzi
tylko o to? Przecież rządy PiS-u dobiegną końca wcześniej czy
później a w tym momencie KOD bez struktur politycznych , bez ludzi
przygotowanych do uczestnictwa w wyborach , bez programu pozostanie
tworem podobnym do resztek działaczy byłej Unii Wolności , którzy
przespali czas zmian. Głos Frasyniuka i podobnych działaczy jest od
wielu lat bardzo ważny ale czy powoduje on oczekiwane zmiany? Śmiem
wątpić bo głos ten słyszalny jest tylko dla obserwatorów życia
politycznego bez praktycznego wpływu na realną politykę. Mam
nadzieje ,że ruch który zainicjował Mateusz Kijowski nie przerósł
swoich twórców. Obecne działania niestety świadczą o tym ,że nie są to działania ze scenariuszem na lata tylko raczej działania
doraźne przypominające gaszenie aktualnego pożaru. To oczywiście
cenne ale inicjatorzy KOD-u muszą myśleć o tym jak nie zmarnować
ogromnego entuzjazmu i zaangażowania ludzi . Do tego potrzebne są
struktury, wyraźny program wypracowany demokratycznie , dyskusja
wewnątrz KOD-u nt. przyszłości i wreszcie podjęcie decyzji o
realizacji tego programu na kongresie czy zjeździe ale w sposób
demokratyczny tak żeby to szeregowi członkowie KOD-u podjęli
decyzje jaką drogę wybierają.
Tak to jest ,że inicjatorzy i twórcy
każdego ruchu powinni poddać swoje koncepcje pod osąd „szarych”
działaczy. Istnieje też oczywiście inna droga polegająca na
wyraźnym sprecyzowaniu przez grupę inicjatorów przyszłych
zamierzeń i deklaracji -oto droga którą uważamy za słuszna - kto z nami zapraszamy. Trzeba to jednak
wyraźnie dookreślić czy KOD pozostawi wybór demokratycznym
procedurom czy będzie polegał na programie opracowanym w ciszy
gabinetów.Moim zdaniem najbardziej słuszną
drogą jest przekształcenie się w partię polityczną o charakterze demokratycznym i europejskim z
programem wypracowanym i zweryfikowanym w demokratycznych wyborach
wewnątrz struktury. W każdym innym przypadku zagrożenie
marginalizacją jest olbrzymie a KOD skazuje się na obecność tylko
jako przeciwwaga dla działań PiS-u. Bardzo bym chciał ,żeby KOD
zapisał się w historii Polski jako odpowiedzialna siła sprawcza a
nie szara eminencja wpływu. Inna droga to pozostawienie inicjatywy
do koniecznych zmian istniejącej opozycji . Niestety miałkie
działania , brak programu i chęć rządzenia dla rządzenia ludzi
obecnych w dzisiejszej opozycji widoczna jest gołym okiem. Czy na
pewno wierzymy ,że te zgrane karty są w stanie zmienić cokolwiek i
na pewno tego chcemy?
obraz: Henri-Paul Motte - Richelieu przygląda się oblężeniu La Rochelle
obraz: Henri-Paul Motte - Richelieu przygląda się oblężeniu La Rochelle