Obserwatorzy

niedziela, 29 maja 2016

milczenie demoralizuje nr 51 czyli Rokita- krok w tył

Rokita – krok w tył




Od czasu do czasu obserwuję komentarze i analizy polityczne Jana Maria Rokity. Ten wnikliwy komentator ogłosił ostatnio tezę , że w Polsce oraz w innych krajach Europy potrzebny jest „krok w tył” w sprawie integracji europejskiej. Nie uzasadnił tego twierdzenia zbyt szczegółowo poza ogólnikami , że nastrój w krajach Europy sprzyja obecnie bardziej prawicy , która podobno preferuje suwerenność a nie procesy integracyjne. Dodatkowym argumentem miała być też specyficzna sytuacja w Polsce oraz imigracyjne problemy Europy. Rokita nie określił jaki miałby być konkretnie ten krok w tył, więc nie wiemy czy chodziło mu raczej o wyhamowanie presji na integrację czy wręcz o cofnięcie już rozpoczętych traktatowo procesów. Dobrze by było gdyby taki komentarz polityczny był dookreślony, nie tylko założeniem ale i tezą , która wyjaśniłaby nam „co autor miał na myśli”. Rokicie prawdopodobnie chodziło o to ,że Unia Europejska powinna wziąć na wstrzymanie z egzekwowaniem praw traktatowych bo presja  odśrodkowa w Europie jest obecnie bardzo wysoka. Jeśli rzeczywiście Rokicie o to chodziło to dość trudno zgodzić się z taką myślą. Rzeczywiście presja odśrodkowa jest bardzo silna ale gdyby spowodowała ona uśpienie Unii to Europa zachowałby się dokładnie jak Chamberlain po oddaniu Czech Hitlerowi, wymachujący na lotnisku w Londynie haniebnym traktatem monachijskim i wykrzykujący „przywiozłem wam pokój”. Unia Europejska nie może i nie powinna udawać ,ze zawiesza traktaty i że jest tworem , który nie zauważa łamania prawa. Unia może zwolnić procesy integracyjne tylko w takim sensie ,że powstrzyma się na jakiś czas od kreacji nowego prawa bardziej integrującego ale w żadnym wypadku nie powinna zaprzestać wykonywania dotychczasowych funkcji. Procesy odśrodkowe w Europie poza Wielką Brytanią na razie są procesami powierzchownymi. Być może gdyby doszło do Brexitu a Unia mimo to przetrwała w bardzo szybkim czasie doszło by do procesu odwrotnego tj. ponownego wejścia Wielkiej Brytanii. Nawet gdyby potencjalny Brexit zakończył się na trwałe postaniem GBR poza Unią mogłoby to stanowić wystarczająca „nauczkę” dla innych państw . Moim zdaniem politycy brytyjscy mają dobrą orientację jak gigantyczne straty przyniesie Brexit i to nie tylko w wymiarze gospodarczym ale również w postaci niemieckiej dominacji w Europie.
Inne ruchy odśrodkowe i eurosceptyczne w Europie to gracze polityczni w poszczególnych krajach wykorzystujący ksenofobiczne nastroje dla wewnętrznych roszad . Z reguły tendencje odśrodkowe dotyczą konkretnych stosunkowo drobnych problemów , łatwych do rozwiązania . Procesy te mogły by ulec nasileniu tylko w wypadku udanego Brexitu. Problemy imigracyjne w Europie niewątpliwie zwiększają falę nacjonalizmu i ksenofobii ale moim zdaniem zjawisko to dotyczy głównie imigracji z państw arabskich oraz Północnej Afryki. Zachód Europy zaczyna już przywykać do obecności Polaków jako w miarę dobrze wykwalifikowanej siły roboczej a problemy jakie sprawia tym społeczeństwom nasza obecność są marginalne w stosunku  do korzyści dla tych państw wynikających z fizycznej obecności młodego żywiołu polskiego. Światli politycy starej Europy już dawno to rozumieją i nie ma mowy o cofnięciu praw pobytu i pracy dla obywateli Polski – prowadzona jest tylko kampania medialna i prawna , której celem jest ograniczenie praw socjalnych dla obywateli Unii nadmiernie z nich korzystających. I trzeci argument Rokity na rzecz spowolnienia procesów integracyjnych – specyficzna sytuacja w Polsce. Ten argument moim zdaniem jest zupełnie nietrafiony. Polska ma bardzo małą grupę przeciwników integracji z Unią za to bardzo krzykliwych. Ponad 80 % poparcie dla naszej przynależności do Unii wyraźnie pokazuje jaka jest świadomość zbiorowa społeczeństwa polskiego i jak Polacy widzą swoje miejsce w świecie i jak rozumieją bezpieczeństwo w konfrontacji z obecną polityką Rosji.Ta presja jest tak wyraźna , jasna i zdecydowana ,że spowodowała równie jasną deklarację Kaczyńskiego. Bez złudzeń deklaracja Kaczyńskiego nie wynika z miłości jego ugrupowania do Europy , boję się ,że nie wynika nawet ze zrozumienia podstawowych faktów dotyczących naszej gospodarki i bezpieczeństwa. Kaczyński raczej z zaskoczeniem przyjmuje poglądy Polaków , podejrzewam nawet ,że zrobi wiele wraz ze swoja partią aby pokazać Polakom jakie negatywy i ograniczenie suwerenności przynosi nam Unia. Ale póki co aby nie stracić wielkiej części elektoratu trzeba jasno się deklarować za Unią a po cichu robić swoje , w nadziei że przyjdzie moment kiedy całą tą europejska zgniliznę będzie można porzucić. Temu służy dwoistość polityki PiS z jednej strony polegająca na deklaracji proeuropejskości a z drugie strony na obecności Pawłowicz czy antyeuropejskiej pyskówce premier Szydło. Z takich też powodów teza o kroku w tył wydaje się fałszywa i szkodliwa i aż nie chce się wierzyć ,że Rokita proponuje nam politykę znaną z radzieckiej piosenki , którą dla żartu zacytuję poniżej w wersji fonetycznej ( obawiam się bowiem ,że napisana cyrylicą może być nieczytelna dla większości czytelników ) :
„eto szkoła szkoła balet tańca nam gawariat
dwa szaga na lewo szag wpieriod i dwa nazad”
cytat może być niedokładny a o ile pamiętam tytuł był Szkoła Salomona Franca.
No cóż na cytat wypada odpowiedzieć cytatem też stalinowskim mimo ,że po hiszpańsku i też żartem:
„no pasaran”



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz