Obserwatorzy

niedziela, 8 maja 2016

milczenie demoralizuje nr 44 czyli come on, baby light my fire

Come on ,baby light my fire



Aby uwolnić się od polityki bo w końcu nie tylko tym człowiek żyje dzisiaj trochę wspominkowo.
W wirze dnia codziennego ,choć może to tylko pretekst ,człowiek zapomina o rzeczach , które kiedyś stanowiły esencje życia i o sprawach wokół których kręciło się wszystko. Zazdroszczę tym ludziom , którzy mają tak zorganizowane życie lub tak poukładaną świadomość ,że normalne jest dla nich codzienne oderwanie i znalezienie czasu na kulturę czy to w formie lektury czy słuchania muzyki i inne zajęcia związane ze wzbogacaniem swojej osobowości. U mnie ten proces swoje apogeum miał w młodych latach i bardzo tego żałuję . Nie będę pisał o lekturach ale raczej o najbardziej przeze mnie zaniedbanym poletku kultury – muzyce. Nie od dzisiaj rozumiem, że stosowana w młodych latach taktyka słuchania wybranego kanonu muzyki i odrzucanie innych kierunków to sposób ułomny konsumpcji kultury muzycznej. Nic jednak nie poradzę na to ,że wychowałem się w kulturze przede wszystkim rocka . W 70 latach dla młodego człowieka było to okno , które pozwalało ujrzeć ,że świat nie jest zbudowany z siermiężnej rzeczywistości socjalizmu.
Wielka wielka w tym zasługa programu III Polskiego Radia. Myślę ,że ten właśnie program nie wiadomo jakim cudem stanowił dla młodych ludzi enklawę wolności . Słuchana przez nas muzyka bez względu na to jak ją oceniamy dzisiaj : czy był to kiczowaty Slade lub Gary Glitter czy też zespoły „kamienie milowe „ nie tylko w muzyce rockowej : The Doors , Led Zeppelin , Pink Floyd,Genesis itp. pozwalały nam zajrzeć do świata anglojęzycznego ( nota bene był to wtedy dla 99 % język tajemny) , do świata wolnych ludzi. Wiedzieliśmy już ,że żyjemy w syfie realnego socjalizmu i wiedzieliśmy ,że chcemy świata wolności uosobieniem której była ta muzyka. Trudność w dostępie do płyt powodowała konsolidację słuchaczy odgrywających od siebie najpierw na taśmy a później kasety co lepsze kąski muzyczne. Wtedy też rozpoczęło się tworzenie wąskiej dzisiaj kasty audiofilów stawiających na jakość sprzętu i muzyki. Niezapomniane wieczory spędzone w zachwycie nad efektami stereo i nabożny stosunek do słuchania pozostał już dziś tak nie wielu. Wtedy tysiące ludzi w Polsce miało właśnie taki stosunek do muzyki rockowej doszukując się w niej tajemnej siły i przekazu wolności. I rzeczywiście ta muzyka buntu młodzieży zachodniej przeciw wszystkiemu brzmiała 100 razy mocniej w sercach młodych ludzi za żelazną kurtyną. Ten bunt na wschodzie oznaczał zupełnie co innego niż w USA i Europie Zachodniej ale wtedy nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. Ważny był manifest w postaci długich włosów , koniecznego jeansowego ubioru i słuchanie słuchanie... Teraz rozumiem jak ten manifest musiał być bolesny dla starszego pokolenia , które niewinne występy Niemena oceniało w pełni negatywnie. Muzyka Led Zeppelin grzmiała dla nich jak grom z jasnego nieba. Późniejszy bunt młodzieży wyrażony czy to w festiwalach jarocińskich czy w nowym nurcie rapu ( sorry ) dla mnie brzmi jak bunt przedszkolaków. Siła utworów porażała. Żyliśmy w innym świecie niż dorośli i w innym kanonie wartości. Co dziwne w Polsce nie wykształcił się współbieżny nurt z zachodnim a piękne i artystyczne kawałki jak „Dziwny jest ten świat „ Niemena , utwory Breakout czy późniejsze kawałki SBB potwierdzają tylko odrębność naszej kultury rockowej. Niewielu już pozostało ludzi, którzy słuchają rocka z tamtych lat - z wielu względów. Jedni jak ja podchodzą z wielkim sentymentem do swojego kawałka historii ale bez emocji , inni ewoluowali wraz z muzyką i słuchają dziś zupełnie innych rzeczy , jeszcze innych zupełnie to już nie obchodzi. Ale wszyscy mamy sentyment do tamtych czasów i do tamtych kawałków. Warto czasem posłuchać The Doors np. Riders on the storm , Led Zeppelin niezapomnianego When the Levee Breaks , Pink Floyd spektakularnego The great gig in the sky , Deep Purple gigantycznego Smoke on the water i wielu wielu innych wspaniałych utworów.

Idę słuchać i miłego słuchania .


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz