Obserwatorzy

wtorek, 23 maja 2017

milczeniedemoralizuje nr 70 czyli ewolucja ideologii

Ewolucja ideologii


Dwie najbardziej zbrodnicze ideologie : faszyzm i komunizm z biegiem lat zmieniają się i z pewnością w Europie nie mają szans na odrodzenie się w postaci jaką znamy z tragicznej historii
XX wieku. Te zmiany spowodowane są istniejącą zbiorową świadomością i pamięcią zbrodni do jakich te ideologie doprowadziły. Wyznawcy faszyzmu czy komunizmu nie mają dziś odwagi
do głośnego i jawnego afirmowania przeszłości , zmieniły się priorytety i zmienił się świat.
Nie oznacza to jednak , że brakuje zawoalowanych zachowań faszystowskich czy komunistycznych. Faszyzm dziś schował się za skrajnym nacjonalizmem , rasizmem a komunizm za lewactwem i skrajnym libertynizmem. Kiedy czytam różne wpisy w internecie często odnoszę wrażenie , że przysłowie : „ uderz w stół a nożyce się odezwą „ ,szczególnie dobrze pasuje do tych ukrytych intencji i wątków. Krytykujący obóz przeciwny z reguły piszą o sobie : my tylko walczymy z ignorancją i głupotą strony przeciwnej. Nie , nie , nie jesteśmy faszystami czy komunistami my właśnie reprezentujemy zdrową i logicznie myślącą część społeczeństwa , która walczy -  i tu macie do wyboru : albo z nacjonalizmem albo z lewactwem albo z rasizmem albo z ksenofobią albo z liberalizmem itp. Wpisy w necie pochodzą z dwóch światów alergicznie reagujących nawzajem na swoje skrajne zachowania. Często a nawet bardzo często jest tak, że strony tego ideologicznego sporu mają przepaski na oczach , które pozwalają dostrzec każde najdrobniejsze głupie zachowanie strony przeciwnej ale żadnego kretynizmu po swojej stronie sporu. Całkowita afirmacja dla swojej strony choćby była najbardziej chamska i głupia oraz całkowita negacja dla strony przeciwnej , brak empatii i próby zrozumienia. Taka postawa bierze się z podświadomego przekonania , że to nasze poglądy są najbardziej słuszne a przeciwnik pisze największe głupoty i jest szkodnikiem. Taka postawa aktywizuje ekstremizmy po obu stronach konfliktu i prowadzi do coraz większej wzajemnej negacji i nienawiści.
Gdyby zapytać uczestników owego sporu czy bliskie są im ideały tolerancji to odpowiedzą ,że
oczywiście tak , przecież tolerują swoją ciocię z ONR-u lub kuzyna z partii Razem bo prywatnie
to fajni ludzie są przecież. Ci sami ludzie , którzy tolerują prywatnie skrajności robią wszystko swoimi  wpisami w necie aby zaognić pole konfliktu. Dodatkowo często lajkują bezrozumne wypowiedzi polityków no bo przecież mają poglądy podobne do ich własnych i nieważne ,że akurat wypisują głupoty. Często co gorsza lajkują lub udostępniają tzw. fake news oczerniające stronę przeciwną.
Kiedy lajkujecie i popieracie wypowiedzi polityków ,dziennikarzy , wpisy w necie na różnych forach i blogach zanim to zrobicie zastanówcie się czy właśnie nie dokładacie do pieca i nie staliście się narzędziem w tej ideologicznej walce. Trzeba mieć świadomość , że walka ideologiczna służy temu aby dana ideologia urządziła wasze i innych życie po swojemu i z gruntu jest anty wolnościowa. Każda ideologia zakłada -to my mamy racje i urządzimy ten świat po naszemu a reszta ma nas słuchać.
Materia tego sporu jest trudna i nie chodzi o to żeby nie mieć poglądów politycznych albo ograniczać swobodę wypowiedzi lub o nadmierną poprawność polityczną. Chodzi o to żeby nie popierać wypowiedzi skrajnych , obraźliwych , wulgarnych ,zaogniających konflikt . Chodzi o ukrócenie bezczelnych złośliwych i nie merytorycznych wpisów .Chodzi o wykorzystanie własnych szarych komórek .
Najlepiej widać to obecnie w ideologii wojującego islamu. Oni nie skrywają swoich intencji bo są na etapie rozwoju jaki miał faszyzm czy komunizm w latach 20 i 30 ubiegłego wieku.
Ale bez złudzeń – afirmując skrajne poglądy zawsze bierzecie udział w odbieraniu cząstki wolności innym.


sobota, 25 lutego 2017

milczeniedemoralizuje nr 69 czyli kultura i brak kultury

Kultura i brak kultury



Pojęcie kultury określane jest w tysiącu różnych bardziej lub mniej udanych definicji , najczęściej jako wytwory ludzi , w szerokim spektrum działalności człowieka . Taka naukowa definicja całkowicie mi nie odpowiada . Dla mnie kultura to nie ogół owych wytworów , tylko raczej ta ich część , która nie jest kiczem. Chodzi więc o taka twórczość , która zupełnie nieobiektywnie posiada owe „coś” co pozwala jej znaleźć się w przedziale wytworów artystycznych. Granice te są bardzo płynne i zależą od wielu czynników. Jak bardzo klasyfikacja tego co jest kulturą a co nią nie jest , jest płynna , rozumie każda świadoma osoba , która jest w stanie prześledzić historię swoich upodobań kulturalnych i artystycznych. Dla osób , które jak ja wywodzą się ze środowisk dorastających w niezamożnych rodzinach , odkryciem kulturalnym lat 60-tych była np. muzyka rockowa . Zadziwiające jest dla mnie jak to odkrycie ewoluowało na przestrzeni lat. Najpierw był to zachwyt prymitywnym buntem i zachowaniem rockmenów , prostym rytmem perkusji i prostymi riffami gitary. W prl-owskiej rzeczywistości dla wielu ta muzyka była objawieniem i rodzajem religii pozwalającej myśleć , że i my żyjemy w wolnym świecie. Zjawisko to potęgowała nadawana w oficjalnym radiu i tv muzyka pseudo patriotyczna , pieśni rewolucyjne , stylizowane na ludowo utwory Mazowsza czy Śląska , lub ugrzecznione piosenki plejady kiczowatych wokalistów . Na tym tle kawałki Slade , Gary Glittera , Suzi Quadro itp. wykonawców brzmiały świeżo i ożywczo choć w rzeczywistości były kiczem. Dopiero nieco później słuchając np. The Doors , Led Zeppelin, Pink Floyd zaczynaliśmy rozumieć jakim chłamem się zachwycaliśmy. Dla wielu nie był to koniec poznawania świata kultury muzycznej . Pojawiły się inne nurty , wielu zaczęło słuchać np. jazzu. Dla mnie odkryciem tej ewolucyjnej drogi dojrzewania muzycznego stało się wydarzenie zasłyszane od jednego z moich znajomych , nb. audiofila od wielu lat. Człowiek ten słuchający specyficznych ciężkich odmian rocka i metalu namówiony przez przyjaciela wybrał się na koncert muzyki poważnej. Pamiętam Jego szczery , dziecięcy , zachwyt nad tym koncertem , nad potęgą i majestatem takiej muzyki. Ja osobiście przeszedłem podobna ewolucyjną drogę i zupełnie tego nie żałuję . Nie żałuje ponieważ mam porównanie. Za czasów mojej wczesnej edukacji znałem osobę , wywodząca się z inteligenckiej , dobrze ułożonej rodziny. Osoba ta słuchała prawie wyłącznie muzyki poważnej , której ludzie mojego pokroju nie słuchali w tym czasie zupełnie. Efekt tych różnych dróg rozwoju jest taki , że dzisiaj ja należę do osób które słuchają muzyki artystycznej rockowej , jazzowej i poważnej a moja znajoma pozostała jedynie w kręgu muzyki poważnej . Wyobrażam sobie a nawet jestem pewien , że podobny scenariusz zachodzi w innych dziedzinach kultury na wielu jej polach. Oczywiście konsumpcja kultury w moim pokoleniu nie mieściła się w akceptowalnych kryteriach pokolenia poprzedniego . Podobne zjawisko obserwuję
teraz . Zwykle znajomi z mojego pokolenia nie akceptują rapu i hip-hopu. Trudno się temu dziwić, bo to co przenika z tych nurtów do mediów , stanowi tylko kiczowatą ich  część  . Nietrudno jest ocenić kiczowatość kawałków , w których autor operuje nadmiarem formy nad treścią , próbując nijakość treści przykryć nadmiarem wulgaryzmów lub frazami z grubsza sprowadzającymi się do biadolenia autora nad swoim ciężkim losem - człowieka wychowanego w beznadziei blokowiska. Ów „biadolący” nad swoim losem autor pod koniec pseudoartystycznych wypocin okazuje się jednak człowiekiem inteligentnym wyrastającym ponad swoje otoczenie. No cóż … przy takim poziomie treści rapu nie może on być akceptowalny choć pewnie koneserzy tej muzyki znają artystyczne kawałki ( nie żartuję serio wiem ,że takie są , zresztą wiele hip-hopwych kawałków przenika np. do jazzu , na szczęście tylko muzycznie bez słowotwórstwa ) warte zachwytu. Nie zmienia to faktu , że z czasem konsumentom i takich nurtów spadną klapki z oczu i dużą część tego czego słuchają obecnie, za kilkanaście lat , będzie dla nich sentymentalnym kiczem. W kulturze muzycznej jak i w każdej innej jest również obecny element lansu i prowokacji artystycznej. Robił to np. Hendrix wyprawiając różne cuda ze swoja gitarą aż do jej totalnej destrukcji . Ta artystyczna prowokacja pewnie miała wtedy jakiś cel , zupełnie zapomniany dziś , za to miliony ludzi pamięta riffy np. Purple Haze. Było też wiele innych prowokacji artystycznych , np. nieśmiałe początki , chyba najbardziej znanego obecnie bielskiego kompozytora polegające na chodzeniu po pianinie w czasie koncertu. Dzisiaj już nikt nie pamięta celu tej prowokacji , pewnie nawet sam jej autor , choć jest teraz  bardzo znanym i cenionym artystą. Prowokacja artystyczna zawsze była wpisana w dzieło tworzenia i zawsze toczył się spór o jej granice. Z definicji taka prowokacja musi naruszać pewien skostniały stan i wywoływać ferment. Tak ma właśnie być. Ale bywają też , na szczęście nieliczne, prowokacje , których celem jest tylko ordynarny lans a środkiem do osiągnięcia tego celu prostackie posunięcia obrażające ludzi . Autor takiej prowokacji świadomie i celowo przekracza wszelkie granice bo z jego zimnej kalkulacji wynika , że koszty poniesione na reklamę swojego dzieła są niewspółmiernie wysokie od bezczelnego chamskiego i prostackiego lansu , który zapewni długi medialny byt a co za tym idzie po prostu dobry zarobek. Takie działanie dla mnie jest swojego rodzaju prostytucja artystyczną.
Uff , aż sam się sobie dziwię ,że napisałem ten tekst bo dotyczy on konkretnej sztuki teatralnej obecnie prymitywnie lansowanej bezczelną prowokacją , której reklamować nie chcę . Z drugiej strony moje sceptyczne poglądy dotyczące wiary nie pozwalają bronić na siłę nie swoich przekonań , które ta prowokacja obraża . A jednak uważam ,że jest coś wstrętnego w opluwaniu poglądów  innych bez względu na to z jakiej formacji politycznej czy religijnej się wywodzą. To jest brak kultury. Już lepiej przechodźmy ewolucje kultury niż wymianę ciosów po oczywistym zagraniu marketingowym bo właśnie o to chodzi autorom takiej pseudo prowokacji. Tacy ludzie , jak ktoś celnie zauważył , jeśli uznają , że mają za mało reklamy to w każdej chwili gotowi są ustawić następny krzyż do oplucia. Przecież liczy się popularność i mamona.


sobota, 11 lutego 2017

milczeniedemoralizuje nr 68 czyli piwnica u Hopfera

Piwnica u Hopfera


Kilka lat wstecz widziałem na którymś z programów Discovery reportaż o koreańskich emerytach
( oczywiście południowokoreańskich ) . Ludzie trochę bardziej zaawansowani wiekowo niż ja opowiadali reporterowi o swojej trudnej młodości spędzonej w biedzie i niedostatku oraz o swoim obecnym poczuciu wolności . Opowiadali o tym , że pamiętają czym była i wiedzą czym jest obecna Korea. Z tego reportażu jasno wynikało jaki ogrom pracy włożyły pokolenia tego kraju , żeby wydźwignąć swoja ojczyznę do obecnego poziomu i jak bardzo sami Koreańczycy szanują ten wysiłek i jak bardzo są z niego dumni.
Nie chcę napisać , że ten przykład to kolejna kreacja z cyklu słoń a Sprawa Polska ale trudno uniknąć porównań i skojarzeń . Wiem , wiem to bardzo odległe tematy bo przecież Korea jeszcze do 1953 roku była ogarnięta straszną wojną a Polska tylko do 1945 roku. Nasza historia ,
społeczeństwo i kultura różnią się ogromnie. Ich bieda w porównaniu z naszym gierkowskim życiem w młodych latach też nieporównywalna.
A przecież
A przecież gdyby uczciwie , bez brania pod uwagę obecnej piany konfliktów politycznych , spojrzeć na pokolenie Polaków urodzonych w latach 50-70 a może nawet jeszcze w latach osiemdziesiątych to czego można spodziewać się na końcu drogi tych ludzi ? Czyż nie właśnie takiej prostej dumy jak duma starszych Koreańczyków ? Dumy nie z tego co te pokolenia przeżyły ale z tego czego dokonały. Obawiam się , że obecna sytuacja polityczna oraz troski dnia codziennego nie pozwalają wielu ludziom na rzetelną i obiektywną ocenę lat minionych. I nie chodzi mi wcale o zmianę ustroju czy zdobycie wolności – to są zmiany historyczne. Odbyły się , tak czy inaczej , z ogromnym udziałem obywateli , chociaż głównym powodem tych zmian były inne czynniki. Chodzi raczej o ten codzienny trud wnoszony w życie , mimo błędów społecznych i politycznych , o niezwykłą witalność i pomysłowość Polaków w próbie dogonienia oddalającej się zamożnej części świata.
Nie chce żeby ten zachwyt nad tym zjawiskiem był dostrzegany jak panegiryk historii ostatniego ćwierćwiecza . Były i są afery , ogromne pokłady niesprawiedliwości , nie brakowało na tej drodze problemów społecznych. A jednak w swej masie , nasze społeczeństwo wykonało w tym czasie tytaniczną pracę Wokulskiego , niedocenianą i łatwo wyszydzaną przez wielu sceptyków . Analogia ostatnich lat naszej drogi do epizodu Wokulskiego wydobywającego się z hopferowej piwnicy jest tak uderzająca , szczególnie jeśli pamiętamy o tym ,że z piwnicy tej jako pierwsze ukazały się czerwone ręce Wokulskiego , odmrożone na Syberii. Nasze społeczeństwo przez wiele lat było skazane , wbrew swojej woli , na syberyjski oddech komunizmu a potem na wiele lat wybijania się po tej traumie na normalność. Proces powrotu do normalności trwa zresztą w dalszym ciągu i pewnie potrwa jeszcze długo. Proces budowy zamożności też jeszcze potrwa i pewnie niestety będzie liczony w dziesięcioleciach .
Nie zmienia to faktu ,że jesteśmy na dobrej drodze choć wyboistej. Powinniśmy być już dumni z naszego wysiłku lat minionych mimo wszystkich malkontentów twierdzących ,że można było lepiej itp.
Pewnie można było lepiej , można też było dużo gorzej. Nie plujmy na lata minione bo czas ten mijał jak życie Wokulskiego , na walce o dojście do lepszego świata . Warto być dumnym z tak ogromnego wysiłku , tak jak dumni są z tego Koreańczycy.

sobota, 28 stycznia 2017

milczeniedemoralizuje nr 67 czyli Człowiek Wolnosci

Człowiek Wolności


Niedawno oglądając program TVP1 zatytułowany „W tyle wizji” doznałem wstrząsu. Redaktor nadzorujący telefony od telewidzów postawił p. Ziemkiewicza w bardzo trudnej sytuacji dopuszczając na żywo do pytania telewidza - dlaczego w tymże „satyrycznym” programie nigdy nie doszło do żartów z Kaczyńskiego a żarty dotyczą właściwie tylko opozycji? Zdumiony Ziemkiewicz (zdumiony chyba tym ,że dopuszczono takie obrazoburcze pytanie ) przez cały program, siląc się na uśmiech i żarty, usiłował dowieść tezy , że z Kaczyńskiego się nie śmiejemy bo po prostu nie ma z czego. Hmmm...Może redaktor Ziemkiewicz właśnie dlatego pracuje w tym „satyrycznym” programie ,że nie znajduje powodów do żartów z Kaczyńskiego . Redaktor Ziemkiewicz nie zauważył ,że pracuje w telewizji publicznej czyli w takiej , która powinna reprezentować też tą 60 procentową część społeczeństwa , która świetnie się bawi oglądając np. Ucho Prezesa. No cóż tacy redaktorzy jaki szef TVP.
Poza wszystkimi śmiesznostkami prezesa świetnie uchwyconymi w Uchu Prezesa trzeba by jeszcze zauważyć reakcje tego człowieka na przyznaną mu przez tygodnik wSieci nagrodę zatytułowaną dumnie Człowiek Wolności. Samo zestawienie Kaczyńskiego z Człowiekiem Wolności brzmi wystarczająco śmiesznie, tak  że nie trzeba się silić na dowody tej śmieszności. Ale jeszcze śmieszniej wyglądała sama uroczystość wręczenia tej śmiesznej nagrody.
Na początek mamy wręczenie statuetki nagrody laureatowi Kaczyńskiemu. Statuetkę wręczają redaktorzy Wsieci - bracia Karnowscy. No cóż zostawmy Karnowskich w spokoju a niech tam.
Wcześniejsze lizusowskie wystąpienie pani Szydło , pana Zaremby pozostawię bez komentarza. Nie zacytuję też żenującego listu prezydenta Dudy czy równie żenujących wystąpień Karnowskich może z jednym wyjątkiem.
Potem mamy wystąpienie laureata. Laureat bezwstydnie i bezrefleksyjnie stwierdza między innymi :
„to najważniejsza z nagród jakie przyznaje się dziś w Polsce ...” sic !!!
lub ;
„musicie państwo pamiętać , że strefę wolności może stworzyć tylko i wyłącznie państwo narodowe „.... sic!!!
Inne ciekawe cytaty z tej uroczystości : - mówi Karnowski :
„ nie byłoby tej wolnej Polski bez Jarosława Kaczyńskiego „
Już mi się nie chce cytować innych perełek tych wystąpień dalej.
Panie Kaczyński to nie jest najważniejsza nagroda-to raczej nagroda kolesiów z tygodnika wSieci dla „swojego” kolesia .I jeszcze to nie prawda ,że strefę wolności może stworzyć tylko państwo narodowe. Historia pokazała co kreują państwa z przerostem przymiotnika „narodowe”.
Panie Karnowski mam swoje lata ale to nie powód żeby liczyć na to że mam sklerozę i nie pamiętam komu Polska zawdzięcza wolność. Z pewnością nie jest to pan Kaczyński. Zapewniam pana , że nie ja jeden pamiętam te wydarzenia i żadną śmieszną nagrodą historii zatrzeć i zmienić się nie da.
Panie Zienkiewicz dalej pan uważa ,że nie ma powodów do uśmiechów nad bezwstydem Jarosława Kaczyńskiego , który już chyba rzeczywiście uwierzył w to iż jest zbawcą Polski?
Ile jeszcze musi być uwidocznionych bzdur , teorii spiskowych , nienawiści żeby Zienkiewicz , nb. inteligentny facet zrozumiał w czym bierze udział?
O śmieszności osób afirmujących tą uroczystość swoją obecnością z litości nie napiszę.

piątek, 27 stycznia 2017

milczeniedemoralizuje 66 czyli rzygi na trzeźwo

Rzygi na trzeźwo



To już mój ostatni post w sprawie formy wypowiedzi . Zaznaczam formy nie treści . Poniżej znamienny przykład choć nie chodzi tylko o ten konkretny przypadek.Żeby uniknąć reklamowania stronki , o którą chodzi świadomie nie napiszę ani jej nazwy ani miejsca , w którym została umieszczona. Powiem tylko ,że tym razem chodzi o wylewanie wiadra pomyj na Paulinę Młynarską i zaznaczam jeszcze raz , że nie chodzi mi o meritum treści ale o formę i język wypowiedzi.
Kilka cytatów z tej wypowiedzi :
„klabzdra” - w odniesieniu do Pauliny Młynarskiej
„postanowiła wpierdolić się w życie ...”
„dopierdalać się do”
„(kurwa)”
„ w wieczornym wydaniu Fucktów”
„trzeba być amebą najgorszego sortu”-ponownie w odniesieniu do Pauliny Młynarskiej
Cytaty te dotyczą postu składającego się z 5 zdań.
O poziomie komentarzy pod postem wolę nie pisać.
Do tej pory post ma 539 lajków.
Jak ocenić język, wulgaryzmy, epitety żeby nie zniżyć się do poziomu autora postu?
Bo najprościej byłoby napisać , że to są wymiociny sfrustrowanej osoby lajkowane przez podobnych frustratów.
Ale skądinąd mam świadomość , że pewnie i autor postu i lajkujący na co dzień są osobami , które są nieźle wykształcone i uważają się za osoby kulturalne . Czy słowo pisane zwalnia ich od tej kultury , dobroci i wszystkich pozytywnych cech , które niewątpliwie mają? Czy naprawdę dożyliśmy takich czasów , że można bezrozumnie lajkować każdą ziejącą nienawiścią wypowiedź?. W tej sytuacji ja osobiście wolałbym lajkować wszystkie wulgaryzmy tupu kurwa , spierdalaj , dopierdalac się itp. użyte w czasie dyskusji po znacznych ilościach alkoholu , ponieważ stan nietrzeźwości częściowo usprawiedliwia nadmiar języka nienawiści i wulgarność. I niech za to stwierdzenie pierwszy rzuci we mnie kamieniem ( symbolicznie ,symbolicznie ) ten lub ta osoba , której po alkoholu nie zdarzył się nadmiar negatywnych emocji.
Nie znajduje usprawiedliwienia dla autora i lajkujących takie posty na trzeźwo.
W tym temacie to mój ostatni post bo to i tak wołanie na puszczy ale będę szczęśliwy jeśli wywoła refleksję choćby u jednego dawcy lajków.


wtorek, 24 stycznia 2017

milczeniedemoralizuje nr 65 czyli limes

Limes


Nie sposób uciec od polityki . Wciska się w nasze życie nawet wtedy gdy próbujemy sobie stworzyć azyl własnych zainteresowań , rodziny , pracy . Widocznie tak musi być nawet jeśli polityka jest nieznośna. Skala konfliktu i nienawiści przekroczyła już granice przyzwoitości.
Polityka to sztuka zdobywania władzy ale również wprowadzania zmian , które uważa się za słuszne. Z tej definicji wynika , że polityka ma nie tyle generować konflikty ale raczej doprowadzać do wyboru rozwiązań najlepszych. W Polsce polityka nie tylko generuje i podsyca konflikty ale stała się narzędziem do bezwzględnego przeprowadzania swoich zamierzeń bez próby ich uzasadnienia. Obowiązuje zasada że moja prawda jest mojsza. Takie pojmowanie polityki
prowadzi do tego , że strony już dawno nie posługują się argumentami merytorycznymi.
Można przecież śmiało dyskutować o wielu kwestiach bez zadęcia i obrażania. Ale nie , dziś ludzie dali się wciągnąć w konflikt , który polega na kłamstwach , wyszydzaniu i ośmieszaniu.
Nikt nie zastanawia się lajkując takie czy inne wypociny politycznych komentatorów , które zawierają np. szyderstwa z nazwisk polityków ( najlepszy przykład stanowią tu posty pod adresem posłanki Scheuring-Wielgus ). Posłanka ta ma na swoim koncie wiele po prostu głupich
wypowiedzi i pewnie należy ja krytykować ale po co do słusznej krytyki merytorycznej dodawać
szyderstwa z jej nazwiska? To tylko jeden z niewielu przykładów na to , że dziś nie chodzi o politykę tylko o wdeptanie przeciwnika w ziemię. Konsekwencje tak prowadzonego sporu , dzisiaj
jeszcze nie widoczne , szczególnie dla młodszej części elektoratu , to eskalacja konfliktu do granic niewyobrażalnych. Tego typu eskalację moje pokolenie przerobiło w stanie wojennym. Dzisiaj prędkość eskalacji nienawiści jest mniejsza niż wtedy ale ma swoje przyspieszenie. Jeśli wyborcy i politycy w porę nie zauważą problemu i nie położą tamy tym procesom to dojdzie ponownie do takiego podziału , że wyzwoleniem z niego będzie otwarty konflikt lub coś w rodzaju okrągłego stołu.
Nie jestem fanem obecnie promowanej poprawności politycznej , która wnosi wiele wręcz
śmiesznych zachowań . Jestem za to zwolennikiem zachowania kultury w sporze politycznym.
Trzeba piętnować kłamstwa , oszustwa , brak kultury itp. zachowania ale trzeba to robić merytorycznie. Można do cna wykpić np. teorię zamachu i przypisać ludziom w nią wierzącym
cechy psychopatyczne , tylko po co ? To nikogo nie przekona , to dalsza eskalacja. Czy nie lepiej
merytorycznie i nieustannie przypominać autorom tej spiskowej teorii o tym ,że maja władzę już ponad rok. Że nie sprowadzili wraku do dzisiaj? Że nie udowodnili Tuskowi autorstwa domniemanego zamachu , że nie mają żadnego dowodu na zamach itp.? Takich elementów do
merytorycznej krytyki rządzących również jak chodzi o gospodarkę i ekonomię jest więcej.
Tędy droga do przekonywania ludzi i zmiany wyborczej.
Opozycja weszła w rolę jaką zaproponował PiS w czasach kiedy pozostawał w opozycji.
Przypomnę tylko , że wtedy Kaczyński nie uczestniczył w żadnych uroczystościach państwowych, nie uznawał naszej suwerenności sugerując nieustannie , że rządzą zdrajcy i targowica , dzielił społeczeństwo. Dzisiaj opozycja weszła w buty Kaczyńskiego. Mam wrażenie , że te sapogi bardzo odpowiadają opozycji bo zwolniły ją od myślenia i konieczności walki merytorycznej , proponowania zmian , opracowania programów itp. Opozycja dobrze poczuła się w roli , którą można streścić stwierdzeniem jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Z kolei PiS odział się w szaty pierwszego niewinnego i udaje sienkiewiczowskiego Kalego . Moralność Kalego ( jak Kali ukraść krowę to dobrze jak Kalemu ukradli to źle ) najcelniej oddaje dzisiejsza dziecięcą niewinność posłów Sasina czy Brudzińskiego. Szermierze nienawiści oczekują dzisiaj , że opozycja będzie ich tylko trochę łaskotać a nie uwierać.
A gdyby obie strony zechciały zachować owe limes przyzwoitości w polityce?
Czy powrót do przyzwoitości jest możliwy?
Jedynym sensownym rozwiązaniem , które pozbawi wpływów politycznych kastę obecnego niereformowalnego establishmentu wydaje się wprowadzenie ograniczenia kadencyjności posłów.
Tylko nowi ludzie , którzy będą mieli świadomość konieczności powrotu po 2 kadencjach do normalnego życia mogą zmienić ten chory układ.

niedziela, 22 stycznia 2017

milczenie demoralizuje nr 64 czyli czytanie ze zrozumieniem a lajki bez sensu

Czytanie ze zrozumieniem czyli lajki bez sensu



Żyjemy w kulturze obrazkowej. Przekazywane wiadomości oraz komentarze dotyczące polityki , historii , kultury i wielu innych dziedzin są zdawkowe , wyrywkowe ,bez głębszej treści. Wiadomości takie w swojej naturze zbliżone są do czegoś w rodzaju tweeta ( może warto wspomnieć ,że tweet może być przetłumaczony jako ćwierknięcie ) czyli krótkiej, skondensowanej i zaczepnej informacji.
Cel tak uformowanych wiadomości rozumiem dość prosto – przekaz informacji i zachęta do zgromadzenia szerszej wiedzy na temat tweeta.
Niestety to co dla mnie oczywiste dla innych wychowanych w kulturze szumu informacyjnego takie oczywiste już nie jest. Natłok informacji i takich właśnie tweetów jest tak wielki a być może lenistwo odbiorców też nie małe , że tweet staje się kanwą do dyskusji i wyrażania swoich poglądów , tyle , że nie popartych zdaniem wyrobionym o szerszą wiedzę. Tweet pozwala autorowi na gromadzenie poklasku wśród publiczności nawet wtedy kiedy fałszuje rzeczywistość.
Posłużę się przykładem.
Oto na podstronie Zbyt Poinformowani prowadzonej na facebooku znajdujemy post z 21 stycznia 2017 dotyczący artykułu w Newsweeku o publikacji Mała zbrodnia. Autor postu najkrócej rzecz ujmując informuje o tym ,że autorka owego artykułu pisze o polskich , powojennych obozach koncentracyjnych , mimo ,że obozy te były prowadzone przez UB i NKWD. Wg. Autora postu jest tak dlatego ponieważ autorka artykułu w Newsweeku jest : „Bo jesteś kurwa jebanym pismakiem-robakiem szurającym po dnie dna, jakim jest Newsweek.
Post ten do chwili obecnej ma ponad 8000 lajków.
Nie jestem fanem Newsweeka ale nie traktuje tego i innych pism z nienawiścią.
Ale czy wśród tych 8000 są tacy , którzy zadali sobie trud żeby przeczytać artykuł Newsweeka ze zrozumieniem? Bo z pewnością autorkę tego artykułu można potępiać za tytuł który goni za sensacją i za treść zawierającą wielokrotnie sformułowanie „polskie obozy koncentracyjne”, czy za zdawkowość treści.
Nigdzie jednak w tej treści autorka nie przychyla się do tezy ,że taka nazwa w stosunku do obozów NKWD i UB jest uprawniona. Ba ...autorka umieściła akapit informujący o dyskusji , która toczy się w tej sprawie.
Jeśli jednak pragnie się utrwalić wśród publiki , powierzchownie dającej swoje lajki , tezę o tym , że Newsweek jest dnem dna to trzeba napisać tweeta wzmocnionego kurwą. Ba mało tego , tweet ten sugeruje coś czego w artykule po prostu nie ma. Jednak ciemny lud rozdający swoje lajki na lewo i prawo to kupi bo zawsze można liczyć na zachowania tłumu bez próby głębszej merytorycznej analizy .
Prosta recepta na lajki : trochę kontrowersyjnej nieprawdy okraszonej wulgaryzmami i spowodujemy samo nakręcającą się lawinę lajków i utrwalimy naszą tezę niekoniecznie prawdziwą.
W tym wypadku tezę ,że Newsweek jest dnem dna. I o to chodziło autorowi tweeta a nie o dyskusję
czy te obozy były polskie czy raczej NKWD. To autor tweeta ma głęboko w d.....Czytajmy ze zrozumieniem ale i lajkujmy ze zrozumieniem.

sobota, 14 stycznia 2017

milczeniedemoralizuje nr 63 czyli kruk krukowi oka nie wykole

Konsekwencje prawne czyli kruk krukowi oka nie wykole.



Od pewnego czasu nasze ukochane obie strony sporu politycznego straszą się nawzajem konsekwencjami prawnymi a nawet karnymi , które to konsekwencje miałby ostatecznie wykazać brak racji u adwersarza i pogrążyć go całkowicie w opinii społecznej . Jednocześnie takie prawne lub karne skutki miałby wykazać w jakim to pięknym i praworządnym kraju żyjemy . Co do urody naszego kraju to w zgoda w stu procentach . Co do praworządności to mimo , że u władzy mamy partię z Prawem w nazwie to każdy obywatel widzi jaki koń jest . Jaka jest prawdziwa przyczyna tego wzajemnego straszenia ? Niewątpliwie pierwsza i najważniejsza jest taka , że mimo prezentowanej w mediach względnej ugodowości oraz pragnienia pokoju i spokoju obie strony konfliktu politycznego nie zauważyły , że nie są już odrębnymi bytami politycznymi i plemiennymi. W sposób niezauważalny przekroczono granicę i strony stały się wrogami na śmierć i życie . Zapanowała nienawiść. Drugim powodem tej eskalacji są dążenia obu stron do zwycięstwa. PiS odgrywa się za lata spędzone w opozycji , za lata w ich mniemaniu pełne pogardy i ciemiężenia. Opozycja uważa PiS za tak niereformowalny , że naczelnym zadaniem stało się usunięcie tej formacji od władzy bez względu na koszty. To wzajemne straszenie konsekwencjami karnymi  publiczność może śmiało traktować salwami szyderczego śmiechu.
 Dlaczego do nich nie dojdzie ?
Po pierwsze panowie z opozycji i PIS-u to jedna klika znająca się od lat z działalności politycznej, gospodarczej i prywatnej . Politykę od dawna traktują jak teatr dla ciemnego ludu , który w tym wymiarze rzeczywiście jest ciemny i chyba wierzy ,że im chodzi o jakieś wartości.
 Po drugie nawet gdyby nagle za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nasze państwo stało się państwem prawa i na przykład PiS-owi udało się postawić prokuratorskie zarzuty , posłom opozycji za blokadę mównic ,  to czyż właśnie w imię prawa to samo państwo wcześniej czy później nie musiałoby postawić polityków PiS-u przed sądami za ich oczywiste naruszanie prawa?
Po trzecie w państwie demokratycznym musi być pewien margines swobód politycznych , pozwalających na wszelkie działania związane ze swobodami obywatelskimi . Margines ten powinien uwzględniać działania z pogranicza prawa ponieważ bardzo trudno prawnie wyznaczyć zakres swobód obywatelskich i poselskich. Bo czy np. palenie opon w czasie protestów jest legalne ? Czy tez podlega np. pod paragrafy dotyczące zanieczyszczania powietrza ,środowiska , utrudniania ruchu ,zwiększenia groźby pożaru i co tam jeszcze? I czy sprawców takich demonstracji należy obciążać kosztami obsługi tych wydarzeń przez policję , straż pożarną itp.czy też raczej demokracje rozumiemy jako taki ustrój , w którym wszyscy obywatele ponoszą koszty obsługi takich wydarzeń rozumiejąc ,że choć dzisiaj taka forma protestu im nie odpowiada to za jakiś czas sami mogą protestować w innej sprawie ale w podobny sposób? Czyli musimy odpowiedzieć na pytanie czy nasza demokracja i jej solidaryzm jest właśnie taki czy też jest skrajnie liberalny gdzie każdy odpowiada za wszystkie konkretne koszty swoich działań bez względu na cele i intencje? Obawiam się ,że tak pojmowana odpowiedzialność zablokuje całkowicie wszelkie pożyteczne procesy i zmiany społeczne a rezultatem będzie wychowanie społeczeństwa pieniaczy oskarżających się w sądach o wszystko nawzajem.
Po czwarte wreszcie gdyby opozycja chciała skorzystać z opcji wyciągania prawnych konsekwencji to pan Ziobro już dawno stałby przed Trybunałem Stanu. Dziwnym zbiegiem okoliczności kiedy głosowano taki wniosek w sejmie dzisiejszej opozycji a ówczesnej władzy zabrakło głosów kliku posłów do przyjęcia tego wniosku. Nie jestem zwolennikiem teorii spiskowej ale w tym konkretnym przypadku uważam , że cytując klasyka „ grupa kolesi "  zdecydowała o nie wywlekaniu brudów swojego środowiska na zewnątrz. Spokojnie kruk krukowi oka nie wykole.