Obserwatorzy

niedziela, 22 stycznia 2017

milczenie demoralizuje nr 64 czyli czytanie ze zrozumieniem a lajki bez sensu

Czytanie ze zrozumieniem czyli lajki bez sensu



Żyjemy w kulturze obrazkowej. Przekazywane wiadomości oraz komentarze dotyczące polityki , historii , kultury i wielu innych dziedzin są zdawkowe , wyrywkowe ,bez głębszej treści. Wiadomości takie w swojej naturze zbliżone są do czegoś w rodzaju tweeta ( może warto wspomnieć ,że tweet może być przetłumaczony jako ćwierknięcie ) czyli krótkiej, skondensowanej i zaczepnej informacji.
Cel tak uformowanych wiadomości rozumiem dość prosto – przekaz informacji i zachęta do zgromadzenia szerszej wiedzy na temat tweeta.
Niestety to co dla mnie oczywiste dla innych wychowanych w kulturze szumu informacyjnego takie oczywiste już nie jest. Natłok informacji i takich właśnie tweetów jest tak wielki a być może lenistwo odbiorców też nie małe , że tweet staje się kanwą do dyskusji i wyrażania swoich poglądów , tyle , że nie popartych zdaniem wyrobionym o szerszą wiedzę. Tweet pozwala autorowi na gromadzenie poklasku wśród publiczności nawet wtedy kiedy fałszuje rzeczywistość.
Posłużę się przykładem.
Oto na podstronie Zbyt Poinformowani prowadzonej na facebooku znajdujemy post z 21 stycznia 2017 dotyczący artykułu w Newsweeku o publikacji Mała zbrodnia. Autor postu najkrócej rzecz ujmując informuje o tym ,że autorka owego artykułu pisze o polskich , powojennych obozach koncentracyjnych , mimo ,że obozy te były prowadzone przez UB i NKWD. Wg. Autora postu jest tak dlatego ponieważ autorka artykułu w Newsweeku jest : „Bo jesteś kurwa jebanym pismakiem-robakiem szurającym po dnie dna, jakim jest Newsweek.
Post ten do chwili obecnej ma ponad 8000 lajków.
Nie jestem fanem Newsweeka ale nie traktuje tego i innych pism z nienawiścią.
Ale czy wśród tych 8000 są tacy , którzy zadali sobie trud żeby przeczytać artykuł Newsweeka ze zrozumieniem? Bo z pewnością autorkę tego artykułu można potępiać za tytuł który goni za sensacją i za treść zawierającą wielokrotnie sformułowanie „polskie obozy koncentracyjne”, czy za zdawkowość treści.
Nigdzie jednak w tej treści autorka nie przychyla się do tezy ,że taka nazwa w stosunku do obozów NKWD i UB jest uprawniona. Ba ...autorka umieściła akapit informujący o dyskusji , która toczy się w tej sprawie.
Jeśli jednak pragnie się utrwalić wśród publiki , powierzchownie dającej swoje lajki , tezę o tym , że Newsweek jest dnem dna to trzeba napisać tweeta wzmocnionego kurwą. Ba mało tego , tweet ten sugeruje coś czego w artykule po prostu nie ma. Jednak ciemny lud rozdający swoje lajki na lewo i prawo to kupi bo zawsze można liczyć na zachowania tłumu bez próby głębszej merytorycznej analizy .
Prosta recepta na lajki : trochę kontrowersyjnej nieprawdy okraszonej wulgaryzmami i spowodujemy samo nakręcającą się lawinę lajków i utrwalimy naszą tezę niekoniecznie prawdziwą.
W tym wypadku tezę ,że Newsweek jest dnem dna. I o to chodziło autorowi tweeta a nie o dyskusję
czy te obozy były polskie czy raczej NKWD. To autor tweeta ma głęboko w d.....Czytajmy ze zrozumieniem ale i lajkujmy ze zrozumieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz