Konsekwencje prawne czyli kruk krukowi oka nie wykole.
Od pewnego czasu nasze ukochane obie
strony sporu politycznego straszą się nawzajem konsekwencjami
prawnymi a nawet karnymi , które to konsekwencje miałby ostatecznie
wykazać brak racji u adwersarza i pogrążyć go całkowicie w
opinii społecznej . Jednocześnie takie prawne lub karne skutki
miałby wykazać w jakim to pięknym i praworządnym kraju żyjemy .
Co do urody naszego kraju to w zgoda w stu procentach . Co do
praworządności to mimo , że u władzy mamy partię z Prawem w
nazwie to każdy obywatel widzi jaki koń jest . Jaka jest prawdziwa
przyczyna tego wzajemnego straszenia ? Niewątpliwie pierwsza i
najważniejsza jest taka , że mimo prezentowanej w mediach względnej
ugodowości oraz pragnienia pokoju i spokoju obie strony konfliktu politycznego nie zauważyły
, że nie są już odrębnymi bytami politycznymi i plemiennymi. W
sposób niezauważalny przekroczono granicę i strony stały się
wrogami na śmierć i życie . Zapanowała nienawiść. Drugim
powodem tej eskalacji są dążenia obu stron do zwycięstwa. PiS
odgrywa się za lata spędzone w opozycji , za lata w ich mniemaniu
pełne pogardy i ciemiężenia. Opozycja uważa PiS za tak
niereformowalny , że naczelnym zadaniem stało się usunięcie tej
formacji od władzy bez względu na koszty. To wzajemne straszenie konsekwencjami karnymi publiczność może śmiało traktować salwami szyderczego śmiechu.
Dlaczego do nich nie dojdzie ?
Dlaczego do nich nie dojdzie ?
Po pierwsze panowie z opozycji i PIS-u
to jedna klika znająca się od lat z działalności politycznej, gospodarczej i prywatnej . Politykę od dawna traktują jak teatr dla
ciemnego ludu , który w tym wymiarze rzeczywiście jest ciemny i
chyba wierzy ,że im chodzi o jakieś wartości.
Po drugie nawet
gdyby nagle za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nasze państwo
stało się państwem prawa i na przykład PiS-owi udało się
postawić prokuratorskie zarzuty , posłom opozycji za blokadę mównic , to czyż właśnie w imię prawa to samo państwo wcześniej czy
później nie musiałoby postawić polityków PiS-u przed sądami za
ich oczywiste naruszanie prawa?
Po trzecie w państwie demokratycznym
musi być pewien margines swobód politycznych , pozwalających na
wszelkie działania związane ze swobodami obywatelskimi . Margines
ten powinien uwzględniać działania z pogranicza prawa ponieważ
bardzo trudno prawnie wyznaczyć zakres swobód obywatelskich i
poselskich. Bo czy np. palenie opon w czasie protestów jest legalne
? Czy tez podlega np. pod paragrafy dotyczące zanieczyszczania
powietrza ,środowiska , utrudniania ruchu ,zwiększenia groźby
pożaru i co tam jeszcze? I czy sprawców takich demonstracji należy
obciążać kosztami obsługi tych wydarzeń przez policję , straż
pożarną itp.czy też raczej demokracje rozumiemy
jako taki ustrój , w którym wszyscy obywatele ponoszą koszty
obsługi takich wydarzeń rozumiejąc ,że choć dzisiaj taka forma
protestu im nie odpowiada to za jakiś czas sami mogą protestować w
innej sprawie ale w podobny sposób? Czyli musimy odpowiedzieć na
pytanie czy nasza demokracja i jej solidaryzm jest właśnie taki czy
też jest skrajnie liberalny gdzie każdy odpowiada za wszystkie
konkretne koszty swoich działań bez względu na cele i intencje?
Obawiam się ,że tak pojmowana odpowiedzialność zablokuje
całkowicie wszelkie pożyteczne procesy i zmiany społeczne a
rezultatem będzie wychowanie społeczeństwa pieniaczy oskarżających
się w sądach o wszystko nawzajem.
Po czwarte wreszcie gdyby opozycja
chciała skorzystać z opcji wyciągania prawnych konsekwencji to pan Ziobro już dawno stałby przed
Trybunałem Stanu. Dziwnym zbiegiem okoliczności kiedy głosowano
taki wniosek w sejmie dzisiejszej opozycji a ówczesnej władzy
zabrakło głosów kliku posłów do przyjęcia tego wniosku. Nie
jestem zwolennikiem teorii spiskowej ale w tym konkretnym przypadku
uważam , że cytując klasyka „ grupa kolesi " zdecydowała o
nie wywlekaniu brudów swojego środowiska na zewnątrz. Spokojnie
kruk krukowi oka nie wykole.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz