Obserwatorzy

wtorek, 24 stycznia 2017

milczeniedemoralizuje nr 65 czyli limes

Limes


Nie sposób uciec od polityki . Wciska się w nasze życie nawet wtedy gdy próbujemy sobie stworzyć azyl własnych zainteresowań , rodziny , pracy . Widocznie tak musi być nawet jeśli polityka jest nieznośna. Skala konfliktu i nienawiści przekroczyła już granice przyzwoitości.
Polityka to sztuka zdobywania władzy ale również wprowadzania zmian , które uważa się za słuszne. Z tej definicji wynika , że polityka ma nie tyle generować konflikty ale raczej doprowadzać do wyboru rozwiązań najlepszych. W Polsce polityka nie tylko generuje i podsyca konflikty ale stała się narzędziem do bezwzględnego przeprowadzania swoich zamierzeń bez próby ich uzasadnienia. Obowiązuje zasada że moja prawda jest mojsza. Takie pojmowanie polityki
prowadzi do tego , że strony już dawno nie posługują się argumentami merytorycznymi.
Można przecież śmiało dyskutować o wielu kwestiach bez zadęcia i obrażania. Ale nie , dziś ludzie dali się wciągnąć w konflikt , który polega na kłamstwach , wyszydzaniu i ośmieszaniu.
Nikt nie zastanawia się lajkując takie czy inne wypociny politycznych komentatorów , które zawierają np. szyderstwa z nazwisk polityków ( najlepszy przykład stanowią tu posty pod adresem posłanki Scheuring-Wielgus ). Posłanka ta ma na swoim koncie wiele po prostu głupich
wypowiedzi i pewnie należy ja krytykować ale po co do słusznej krytyki merytorycznej dodawać
szyderstwa z jej nazwiska? To tylko jeden z niewielu przykładów na to , że dziś nie chodzi o politykę tylko o wdeptanie przeciwnika w ziemię. Konsekwencje tak prowadzonego sporu , dzisiaj
jeszcze nie widoczne , szczególnie dla młodszej części elektoratu , to eskalacja konfliktu do granic niewyobrażalnych. Tego typu eskalację moje pokolenie przerobiło w stanie wojennym. Dzisiaj prędkość eskalacji nienawiści jest mniejsza niż wtedy ale ma swoje przyspieszenie. Jeśli wyborcy i politycy w porę nie zauważą problemu i nie położą tamy tym procesom to dojdzie ponownie do takiego podziału , że wyzwoleniem z niego będzie otwarty konflikt lub coś w rodzaju okrągłego stołu.
Nie jestem fanem obecnie promowanej poprawności politycznej , która wnosi wiele wręcz
śmiesznych zachowań . Jestem za to zwolennikiem zachowania kultury w sporze politycznym.
Trzeba piętnować kłamstwa , oszustwa , brak kultury itp. zachowania ale trzeba to robić merytorycznie. Można do cna wykpić np. teorię zamachu i przypisać ludziom w nią wierzącym
cechy psychopatyczne , tylko po co ? To nikogo nie przekona , to dalsza eskalacja. Czy nie lepiej
merytorycznie i nieustannie przypominać autorom tej spiskowej teorii o tym ,że maja władzę już ponad rok. Że nie sprowadzili wraku do dzisiaj? Że nie udowodnili Tuskowi autorstwa domniemanego zamachu , że nie mają żadnego dowodu na zamach itp.? Takich elementów do
merytorycznej krytyki rządzących również jak chodzi o gospodarkę i ekonomię jest więcej.
Tędy droga do przekonywania ludzi i zmiany wyborczej.
Opozycja weszła w rolę jaką zaproponował PiS w czasach kiedy pozostawał w opozycji.
Przypomnę tylko , że wtedy Kaczyński nie uczestniczył w żadnych uroczystościach państwowych, nie uznawał naszej suwerenności sugerując nieustannie , że rządzą zdrajcy i targowica , dzielił społeczeństwo. Dzisiaj opozycja weszła w buty Kaczyńskiego. Mam wrażenie , że te sapogi bardzo odpowiadają opozycji bo zwolniły ją od myślenia i konieczności walki merytorycznej , proponowania zmian , opracowania programów itp. Opozycja dobrze poczuła się w roli , którą można streścić stwierdzeniem jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie. Z kolei PiS odział się w szaty pierwszego niewinnego i udaje sienkiewiczowskiego Kalego . Moralność Kalego ( jak Kali ukraść krowę to dobrze jak Kalemu ukradli to źle ) najcelniej oddaje dzisiejsza dziecięcą niewinność posłów Sasina czy Brudzińskiego. Szermierze nienawiści oczekują dzisiaj , że opozycja będzie ich tylko trochę łaskotać a nie uwierać.
A gdyby obie strony zechciały zachować owe limes przyzwoitości w polityce?
Czy powrót do przyzwoitości jest możliwy?
Jedynym sensownym rozwiązaniem , które pozbawi wpływów politycznych kastę obecnego niereformowalnego establishmentu wydaje się wprowadzenie ograniczenia kadencyjności posłów.
Tylko nowi ludzie , którzy będą mieli świadomość konieczności powrotu po 2 kadencjach do normalnego życia mogą zmienić ten chory układ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz