Obserwatorzy

sobota, 14 marca 2020

milczenie demoralizuje nr 79 czyli czas na...

Czas na ...


Pędzące życie troszkę zwolniło. Wszyscy zaczynamy mieć czas na...
No właśnie na co?
Robimy różne rzeczy, w tym i zakupy. Nie należę do prześmiewców , którzy wykpiwają zwiększone zakupy.
Żyje w Polsce już ponad 60 lat i nie są mi obce lęki naszych Rodziców czy Babć doświadczonych okrutnie przez wojnę, stalinizm , biedę i straszny los. To od nich, w genach, przez rodzinne
 opowieści , przez naszą straszną historię dostaliśmy zapobiegliwość i przewidywanie, które każe zwiększyć zapasy w czasach kryzysu. Ta scheda nie dotyczy tylko Polaków
żyjących w kraju , z opowiadań przyjaciół wiem że można żyć w USA 30 lat i mimo to jak się coś dzieje reakcja jest taka sama.
Baa wiem też ,że nie dotyczy to tylko Polaków czy Słowian. Nas Polaków  w tym schemacie wzmocniły inne wydarzenia , które dobrze pamiętam.
Z czasów dzieciństwa wspominam przemarsz sowietów na Czechosłowację w 68 roku i w ciągu kilku godzin  pustoszejące półki  w i tak siermiężnych gomułkowskich sklepach spożywczych . Pamiętam masowe wykupowanie żywności w czasie strajków na Wybrzeżu, pamiętam braki żywności i system kartkowy stanu wojennego.
A przecież nie głodowaliśmy a te  kryzysy były i tak bez porównania z czasami biedy pokolenia naszych Rodziców i Babć.
Więc bez kpin i wyśmiewania się i przy zrozumieniu zjawiska - teraz i tak pewnie przeżyjemy chociaż akcenty z sakramentalnego pytania czy będzie co jeść przesunęły się w innym kierunku.
Pojawiają się pytania , na które rząd nie chce lub nie umie odpowiedzieć.
Jaki rzeczywiście scenariusz wydarzeń jest przewidywany przez rządowych analityków?
Czy pandemia zakończy się samoistnie czy będzie miała postać 100 głowej ciągle odradzającej się hydry?
Czy rzeczywiście jak powiedziała Angela Merkel zachoruje 60-70 % populacji? (nb. jest to świadectwo tego ,że rządy dysponują jednak  analizami przyszłych scenariuszy wydarzeń , których nie chcą ujawnić )
Jak zmieni to nasze życie?
Poza takimi egzystencjalnymi pytaniami jest też mnóstwo pytań i wątpliwości prozaicznych , których nikt nie próbuje rozwiać.
Nie wiemy ile mamy testów , nie wiemy jakie mamy zapasy środków ochrony osobistej , nie wiemy ile przygotowano łóżek na tzw.czarny scenariusz.
Nie wiemy jakie zapasy leków ma nasze państwo ( a chyba niewielkie skoro od kilku dni poszukuję swoich leków nie związanych z lekami antywirusowymi , leków produkowanych w Polsce).
Wiemy jaki jest już obecnie bałagan  w szpitalach i chaos w  obsłudze chorych, mimo heroicznej pracy ludzi w służbie zdrowia.
Ten czas szybko zweryfikuje  propagandowe hasła płynące z telewizji Kurskiego jakim to nieomal mocarstwem jesteśmy.
Obawiam się ,ze weryfikacja może być tak nieprzyjemna jak weryfikacja przedwojennego hasła Obozu Zjednoczenia Narodowego :
"silni zwarci, gotowi"
obym się mylił i musiał odszczekać te obawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz