Obserwatorzy

sobota, 30 stycznia 2016

milczenie demoralizuje nr 3 czyli dobry fachowiec ale bezpartyjny

Dobry fachowiec ale bezpartyjny



Powyższy tytuł to oczywiście zapożyczenie z artykułu M. F .Rakowskiego opublikowanego
w tygodniku Polityka kilkadziesiąt już lat temu .Treść artykułu w skrócie stanowiła krytykę obsady stanowisk przez nomenklaturę partyjną .Owa krytyka , z punktu widzenia dzisiejszych napaści prasowych , była dość delikatna w swojej wymowie ale adekwatna do tamtej sytuacji monopartii i dyktatury proletariatu.
Młodszym czytelnikom przypomnę tylko ,że chodzi o nomenklaturę nieboszczki PZPR.
W oczywisty sposób przeglądając współczesną /mam na myśli okres ostatnich 20 lat/
prasę ,informacje dostępne w internecie i mediach średnio rozgarnięty obserwator zauważa ,
że tytuł się nie zestarzał , baa nabiera z upływem lat wielu smaczków.
To mogłoby wydawać się trochę dziwne , wszak w międzyczasie zmienił się ustrój ,rządy
ideologia ,społeczeństwo i cobyśmy tam jeszcze nie wymyślili.
Zmieniają się faktory najważniejsze z punktu widzenia życia społeczeństwa ,
zmieniają się partie a obsada stanowisk „swoimi „ trwa nadal.
Nazwa zjawiska brzmi tylko trochę bardziej nowocześnie i anglosasko – kiedyś pisano ,
że uwłaszcza się nomenklatura dziś ,że to nepotyzm establishmentu. Współcześnie ten proces obsadzania wszystkich stanowisk ,które tylko można ,przybrał już charakter lawinowy i
trochę przypomina mi wyścig korporacyjnych szczurów.
Częstotliwość obecnych rotacji jest większa niż za czasów PZPR-u .W czasach komuny miały miejsce tylko przy zmianie władzy na stanowisku 1 sekretarza i obejmowały kluczowe stanowiska.
Aparat na niższych szczeblach był tak bardzo służalczy wobec władz partii ,że zmiany dotykały doły partyjne tylko kiedy ktoś z kacyków w hierarchii wyżej uznał , że zmiany na dole są korzystne dla niego osobiście.
Dzisiaj jest dużo śmieszniej. Dziś wymienia się wszystko : od prezesów najpoważniejszych spółek do nieomalże sprzątaczki. Proces ten trwa od 1989 roku i co nowa koalicja to nowa karuzela stanowisk. Lawina zmian narasta , kiedyś dotyczyła stanowisk poważniejszych  , dziś sięga już do najniższych.
Piszą o tym media od prawa do lewa ,politycy tworzą coraz to nowe służby do walki z korupcją.
Żadna jednak służba nie zajęła się tym tematem i nie zajmie. Służby są dyspozycyjne należą nie
do obywateli ale do aparatu władzy i nie będą kopać dołków pod swoimi.
Władzy PiS-u nie jest potrzebne nawet alibi w postaci konkursów . Nie żebym był naiwny -
wiem ,że za czasów PO i SLD te konkursy też należały do kategorii „ pic na wodę fotomontaż”
i wygrywali je z reguły Ci co mieli wygrać. A jednak zawsze trzeba było ogłosić publicznie
warunki i zdarzały się przypadki ,że stanowisk nie mogli otrzymać „najbardziej zasłużeni „
z prostego powodu -byli największymi matołami. Minimalna kontrola społeczna istniała.
Dziś i ta przeszkoda zniknęła.
Powodów tego nie chce dociekać bo wydają się oczywiste.
A pytanie pozostaje -co powinien zrobić dobry fachowiec ale bezpartyjny ,który chce aplikować na stanowisko w administracji ,oświacie lub firmie powiązanej ze skarbem państwa ?
Czy ktokolwiek z zaangażowanych w politykę ostatnich 25 lat potrafi odpowiedzieć na to pytanie
ale szczerze ,bez krętactwa i cynicznych uśmieszków?
To jest mój trzeci felietonik i wszystkie powinny mieć dodatkowy podtytuł -”dlaczego
frekwencja wyborcza jest tak niska ? „
Odpowiedż nasuwa się sama .Dokąd wybory będą pozorne ,dokąd nie pojawi się w Polsce nowe otwarcie polityczne zaangażowane społecznie a nie ideologicznie zblazowane będziemy mieli idem w kwestii wyborów : niska frekwencja i tumiwisizm obywateli.
Najgorsze zjawisko lat ostatnich jest takie ,że obecnie nawet zwykłą pracę z reguły
załatwia się przez znajomości. Ryba śmierdzi od głowy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz