Obserwatorzy

niedziela, 13 marca 2016

milczenie demoralizuje nr 19 czyli wychować jak to łatwo powiedzieć

Wychować jak to łatwo powiedzieć


Wychowanie temat rzeka z wieloma aspektami . Dodatkowo temat , który przerabiamy prawie wszyscy na własnej skórze i skórze swoich dzieci. W momencie pojawienia się dziecka
optyka widzenia świata w sposób często nieuświadomiony zmienia się diametralnie. Nagle jedną
z ważniejszych rzeczy dla rodziców staje się ich dziecko , zmieniają się priorytety i wartości.
Z reguły wychowanie następuje w sposób intuicyjny ale często jest też rezultatem świadomych przemyśleń.
Moim zdaniem żaden z tych sposobów i innych metod nie gwarantuje prawidłowych rezultatów.
Wychowanie z pewnością nie jest procesem loteryjnym i przypadkowym ale z pewnością też zawiera wiele pierwiastków losowych , niezależnych od woli i chęci rodziców.
Gdyby bowiem założyć tezę , że na to jakie dzieci będą w przyszłości w 100 % -ach mają wpływ
rodzice , trzeba by dokonać równoległego , absurdalnego założenia , że dziecko nie ma kontaktu
ze światem zewnętrznym , że nie ma wolnej woli i nie używa swojego aparatu myślenia – bez względu na pozytywne lub negatywne skutki własnej woli. Drugi sposób myślenia o tym , że to
rodzice są całkowicie odpowiedzialni za skutki wychowania zakładał by równie absurdalna tezę ,
że owszem dziecko ma kontakt ze światem zewnętrznym ale ulega całkowitej „ indoktrynacji”
w sposobie pojmowania świata inspirowanym przez rodziców.
Obie te tezy uważam za teoretyczne.
Dziecko niewątpliwie inspiruje się nie tylko wartościami przekazywanymi przez rodziców ale
tez i wartościami napływającymi ze świata zewnętrznego.
Jaki jest wpływ rodziców na neutralizację negatywnych impulsów zewnętrznych? Nie jestem badaczem i dlatego odpowiedź na to pytanie sprawia mi trudność bo może być oparta tylko
o logiczne myślenie. Pewnie jest wiele czynników wpływających na „filtracje” i wartościowanie
treści zewnętrznych oraz na sposoby i jakość tego procesu. Nie ulega wątpliwości tylko jedno :
im więcej ingerencji w treści zewnętrzne ze strony rodziców tym bardziej świat dziecka jest zubożony i podlega wartościowaniu nie przez dziecko lecz przez wychowujących. Jak w życiu :
im więcej kontroli tym mniej wolności. Jeśli rodzice świadomie dokonują takich wyborów
to wiedzą też , że im więcej wolności tym z kolei ryzyko „zainfekowaniem” negatywami większe . Ryzyko narażenia i wpływu na dziecko negatywnych ideologii i światopoglądu. Czy taki ryzykowny wybór ma jakieś plusy?
Myślę , że dzięki takiej postawie wychowujemy ludzi o potencjalnie wyższej tolerancji ale jest to tylko moja intuicyjna teza. Poza tym wychowanie to nie prosta  tabliczka mnożenia i wchodzą jeszcze w grę uczucia , więzi , przykład własnej postawy , stosunek do wiary , światopogląd rodziców i wreszcie najważniejsze chyba , czyli ocena rodziców przez dzieci. Ocena ta to odpowiedź na najtrudniejsze i najprostsze zarazem pytanie : czy rodzice postępują prawidłowo , w zgodzie z własnym sumieniem ?
Pewnie też bardzo ważny jest czas poświęcany dzieciom na rozmowę i tłumaczenie. Bardzo podziwiam nauczycieli tzw. nauczania początkowego , którzy swoją pracę wykonują z powołania.
Wtedy to właśnie dziecko wyrabia w sobie ocenę o tym co dobre i sprawiedliwe oraz poczucie
krzywdy w razie niesprawiedliwej oceny.
Z powodu wielowątkowości wychowania , wpływu na ten proces wielu czynników,
często przypadkowych zadajemy sobie pytanie co przeważa w tym procesie ?
Może jest to rola rodziców? A może świat zewnętrzny ma tak wielki wpływ ,że to właśnie on kształtuje charakter młodego człowieka?
Myślę ,że nie ma dobrej odpowiedzi na tak postawione pytanie a odpowiedzi może być tyle
ile rodzin. Myślę też , ale to tylko domniemania , że odpowiedź na tak postawione pytanie dobrze zilustrowałaby krzywa Gaussa gdzie po lewej stronie ekstremum byłby wpływ rodziców a po prawej wpływ świata zewnętrznego. A prawidłowe proporcje w tych wpływach niestety każdy
musiałby dobrać indywidualnie zaznaczając swoje położenie na osi odciętych..
Andrzej Misztal

ps. podziękowania za inspirację do tego postu dla mojej Koleżanki z roku i sorry za trudną dyskusję z przed miesięcy .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz