Obserwatorzy

piątek, 4 marca 2016

milczenie demoralizuje nr 15 czyli rozdwojenie jaźni

Rozdwojenie jaźni


Często w czasie rozmów prywatnych i dialogów w TV jesteśmy świadkami bardzo
humanitarnych postaw . Przejawiają się one w werbalnym poparciu np. dla ochrony zwierząt, przyrody i środowiska. Wyższym stopniem takiej postawy są nasze opinie i niekiedy działania , na rzecz ludzi żyjących w biedzie , tu u nas i w trzecim świecie . Na szczęście coraz częściej są to rzeczywiste działania ludzi i organizacji. Powoli się w tym zakresie „europeizujemy” przechodząc od werbalnego biadolenia i bezproduktywnego wyrażania współczucia do czynów.
Wszystkie te działania uważam za godne poparcia i pochwały ale też za mało znaczące epizody.
Watro się zastanowić jakie przyczyny powodują ,że świat podzielony jest na bogatą część , 
umownie nazwijmy ją o korzeniach europejsko- azjatyckich i na kraje trzeciego świata przede wszystkim afrykańskie , azjatyckie i południowoamerykańskie. I nie chodzi mi o prozaiczne
przyczyny historyczne , edukacyjne czy wynikające z przyjętego modelu społecznego .
W świetle działań pomocowych dla krajów trzeciego świata przez organizacje pozarządowe
krajów bogatych widać wyraźnie rozdwojenie jaźni społeczeństw zamożnych.
Oglądamy obrazki niewolniczej pracy w Indiach ,Pakistanie czy w Afryce ,często dotyczące
kilkuletnich dzieci. Widzimy reportaże o wykupie ziemi , pod przemysłowe uprawy , przez światowe koncerny żywnościowe , coraz częściej widzimy informacje o rabunkowej gospodarce surowcami naturalnymi , w tym i sic ! ,podstawowym dobrem człowieka płynącym z natury jakim jest woda.
I co?
Wysyłamy do Afryki „ w ramach pomocy „ nasze stare ubrania ,telefony lub żywność rozpaczliwej
jakości. Tak jakbyśmy uznawali , że taki porządek świata jest ok. Cieszymy się z naszych telefonów za złotówkę nie kojarząc jakby ,że ich cena wynika z tego ,że robotnik w jakimś państwie zarabia dolara na dzień. NA DZIEŃ . Nasza jaźń nie przyjmuje do siebie informacji , że nasza zamożność ,dostatek żywności i wody wynika po części z bezwzględnej eksploatacji ludzi i zasobów krajów biednych a nie tylko z naszej kultury ,nauki i ścieżki rozwoju. Taka jak obecnie redystrybucja dóbr na świecie zawsze powodowała procesy nieuchronne – migracje ludzi a w skrajnych przypadkach ruchy rewolucyjne. Za mojej młodości mówiło się , ze zaleją nas Chińczycy. Po latach okazuje się , że fala ruszyła z biednych państw islamu i z Afryki. Wojna jest tylko czynnikiem bardziej mobilizującym tych niezdecydowanych na wyjazd. I nie pomoże tu żadna gadanina Tuska - „ nie przyjeżdżajcie do Europy” i nie pomoże tu policja ,straż graniczna a w Ameryce super strzeżona granica Meksyk – USA.
Proces już się rozpoczął i mam wielkie obawy , że widać już też na horyzoncie konflikt
rewolucyjny w wymiarze biedni – bogaci.
Biedni mieszkańcy naszego świata , choć często niewykształceni to przecież nie pozbawieni
dostępu do informacji jak jeszcze 30 lat temu ( sam widziałem na biednych chatkach arabów anteny satelitarne ) , widzą i rozumieją , że coś jest nie tak z tym podziałem. Ten podział to już nie tylko anachronizm ale i przepaść .
Społeczeństwa zachodnie nastawione antyliberalnie i antykapitalistycznie zdają się nie
pojmować , że to właśnie podział wynikający z rozwoju kapitalizmu zapewnia im obecnie zamożność choć równocześnie pogłębia podział na biednych i bogatych.
Gdyby bowiem nie ten , niesprawiedliwy , kapitalistyczny podział świata , rychło okazałoby się ,
że nasz poziom życia obniżył się gwałtownie a w krajach biednych wzrósł. Nie umiem ocenić na ile spadłby nasz poziom życia gdyby na świecie panował „ idealistyczny i sprawiedliwy” , zupełnie liberalny model swobodnego przepływu ludzi , kultur i ras ale na pewno byłby gigantyczny.
Czy wobec tego bogaty świat nie powinien zaprzestać iluzorycznych działań pomocowych
i wdrożyć z pewnością kosztowny program rozwoju państw ubogich i w sposób świadomy ale
i kontrolowany obniżać lub wstrzymać wzrost konsumpcyjnego stylu życia aby wspomóc biednych? Taka metoda pozwoliłaby tez na walkę z wojującą ideologia terrorystycznego islamu wykorzystującego biedę i brak wykształcenia oraz w perspektywie zapewniłaby rozbicie reżimów takich jak reżim w Korei Północnej.
Niestety obawiam się ,że nie zrobimy tego nigdy. Mamy rozdwojenie jaźni.
Przeklinamy kapitalizm i udajemy ,ze kapitalizm w krajach trzeciego świata to nie my.
To jacyś Oni . Oni czy My ?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz