Obserwatorzy

piątek, 12 lutego 2016

milczenie demoralizuje nr 5 czyli nauka głupcze


Nauka głupcze


Choć nigdy nie byłem zwolennikiem polityki Clintona to parafraza hasła wyborczego
„ gospodarka głupcze „ dobrze oddaje temat dzisiejszej pisaniny.
Inspiracją do napisania tych kilku słów jest oczywiście ,ogłoszone dzisiaj ,odkrycie a właściwie zarejestrowanie fal grawitacyjnych.
Resztki odebranej w zamierzchłych czasach wiedzy inżynierskiej pozwalają
podejrzewać ,że mamy do czynienia z naprawdę epokowym przełomem , może nawet porównywalnym z przełomem kopernikańskim. Na konkretne efekty przyjdzie oczywiście jeszcze poczekać ale nie chcę się wdawać w fantazje techniczne. Bardziej ciekawi mnie jakie zmiany to odkrycie spowoduje w naszym światopoglądzie. Takie zmiany nie następują z dnia na dzień a dowód na istnienie fal grawitacyjnych będzie ich zaczynem.
Wystarczy pomyśleć jak długo ludzkość przywykała do myśli ,ze nie jesteśmy pępkiem
Wszechświata lub jakie problemy miała i ma z lokowaniem się w świadomości ludzi
potwierdzona już setkami prac badawczych teoria Darwina. Nota bene teoria Darwina jest szczególnie dobrym przykładem walki z naszymi zabobonami wynikającymi częściowo z
ukształtowanego w nas stereotypu ,że pochodzenie ludzi jest wprost od Boga. To też ciekawa analogia z poprzednim światopoglądem ludzkości lokującym naszą skromną planetę w centrum
Uniwersum.
Teraz trzeba będzie w naszej świadomości znaleźć miejsce dla czegoś czemu nasze zmysły zaprzeczają : dla 4 wymiarów czasoprzestrzeni ,możliwości jej zakrzywiania i nieznanej natury
fal grawitacyjnych. Coraz bardziej oznacza to ,że nasze pojmowanie świata wywodzące się
z logiki neolitycznych pasterzy patrzących w nocne rozgwieżdżone niebo musi odejść do lamusa
a otaczający nas kosmos ,paradoksalnie ,mimo ,że z dnia na dzień poznawany lepiej staje się bardziej tajemniczy i niedostępny niż kiedyś.
Nowy , rodzący się światopogląd wynikający z wiedzy , będzie coraz większym problemem
dla wszystkich religii i z pewnością będzie powodował coraz większe uogólnienia ich aksjomatów.
Jest to zresztą dość łatwo obserwowalne zjawisko. Nie jestem religioznawcą ale wystarczy porównać religie działające w bardziej stechnokratyzowanej części świata z religiami w rejonach
o niższej cywilizacji technicznej i edukacyjnej. Widać wyraźnie ,że wszystkie nurty i odłamy
chrześcijaństwa mają bardziej ludzkie, tolerancyjne i mniej wyraziste oblicze od np. Islamu.
Moim zdaniem wynika to wprost z tego ,że średni poziom edukacji w krajach chrześcijańskich jest wyższy niż w innych częściach świata ba nasza część świata toleruje już
nawet poglądy ateistyczne ,agnostyczne i wszelkie inne sceptycyzmy dotyczące wiary.
N b. często typowe poglądy ateistyczne wynikają z takiego samego założenia jak poglądy osób wierzących czyli po prostu z bezgranicznej wiary w słuszność tych lub innych przekonań.
Współcześnie już prawie nikt nie wierzy w wynikający z Biblii czas istnienia Ziemi wyliczany przez różnych znawców Pisma Świętego na 5000-6000 lat. Mamy wiele oczywistych
dowodów ,że tak nie jest. Wiara w cuda wymaga dziś coraz większego samozaparcia i chęci i
niestety coraz mniej wiedzy. Takich religijnych aksjomatów ,które muszą ustąpić miejsca wiedzy
i logice jest coraz więcej. Obawiam się ,że będzie ich coraz więcej.
Czy oznacza to ,ze ludzie pod pręgierzem wiedzy przestaną kiedyś wierzyć?
Nie sądzę ,nie ma i nie może być dowodów na nieistnienie Siły Wyższej. Oznacza to ,że wiara i
religijność ( bez względu na wyznanie )będzie się tylko modyfikowała co czyni już od stuleci
jeśli nie od tysiącleci.
Dla mnie wnioski są jasne. Ateizm i nadmierna religijność to zjawiska pochodzące z tej samej
przesłanki – wiary. Ja wolę sceptycyzm.

I tak oto wyszło Słowo na Niedzielę a miało być o nauce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz