Obserwatorzy

wtorek, 23 lutego 2016

milczenie demoralizuje nr 9 czyli black&white czyli król jest nagi

Black&White czyli król jest nagi


Powyższy tytuł determinuje temat albo odwrotnie .Tak na marginesie w żaden sposób nie mogę sobie przypomnieć jaką nazwę nosi twierdzenie gdzie teza może być założeniem i odwrotnie. Ale nie o logice dzisiaj tylko raczej o naszym sposobie widzenia świata. Sposób widzenia świata wiąże się ze światopoglądem ,sumieniem ,wiarą , moralnością i wieloma innymi czynnikami . Ludzie w większości wypadków nie są świadomi swojego postrzegania świata i wyrażania o nim opinii. Nie wiem czy nasze werbalizowanie poglądów na świat jest jakoś uzasadniane przez psychologię jako mechanizm mentalny lub inny a nieświadomość tego procesu jest mechanizmem obronnym ale podejrzewam ,że tak może być. Gdybyśmy byli świadomi jak ostro i zdecydowanie formułujemy swoje poglądy z pewnością byłby to tylko przywilej młodości i niedoświadczenia. Widzenie świata tylko w czerni i w bieli jest szczególnie szkodliwe w polityce i życiu społecznym. Wyklucza ono bowiem założenie ,że przeciwnik polityczny lub choćby adwersarz w dyskusji może mieć racje choćby częściowo i fragmentarycznie. Zamknięcie się na argumenty strony przeciwnej powoduje syndrom oblężonej twierdzy i umacnianie się w wierze o swojej nieomylności .
Myślę ,że tak w skrócie funkcjonuje mechanizm nieuświadomionego wyrażania swoich opinii w całym spektrum naszego życia.
Wydaje się ,że w życiu społecznym istnieje drugi mechanizm ,stosowany przez polityków świadomie, z makiawelistycznym założeniem , że cel uświęca środki. Celem takich działań jest osiągnięcie długo lub krótkoterminowych zamierzeń na zasadzie wyrażonej przez Kaczyńskiego teraz k..... my ( TKM). Środkiem do osiągnięcia celu jest takie zantagonizowanie społeczeństwa,
które spowoduje uzyskanie stałej „twardej” grupy elektoratu ,pretorianów ,będących zaczynem i esencją do zdobycia dodatkowych głosów popierających cząstkowe ,często sprzeczne , hasłowo wyrażane cele. Jest to taka konstrukcja polityczna , która powoduje brak możliwości określenia zamierzeń długofalowych bo wykluczają je sprzeczne ze sobą ,formułowane ad hoc , dla zdobycia poparcia określonej grupy niezadowolonych ,cele krótkoterminowe o charakterze wyborczym .
Taka strategia wynika z logicznego błędu ,założenia a priori : „ my mamy rację ,my jesteśmy tak dobrzy ,że najpierw zdobądźmy władzę a potem wdrożymy nasz świetny program”.
Niestety potem okazuję się ,że nie ma żadnego programu bo nie da się skonstruować programu opartego o ciągłe pretensje i roszczenia dodatkowo sprzeczne ze sobą.
W taki to sposób już po 100 dniach obecnego rządu król jest nagi.
Ocena świata w kolorach czerni i bieli bez odcieni szarości to domena polityków , którzy nie wzbudzają mojego zaufania ,szczególnie dotyczy to spółki Morawiecki Ojciec i Syn . Obydwaj
politycy kierują się prymatem ideologii bieżącej nad logiką. Czyż można mieć zaufanie do wynoszonego na piedestał Kornela Morawieckiego , który jako przywódca Solidarności Walczącej odrzucał wszelkie próby porozumienia i ugodę z ówczesnymi władzami ? Należałoby dziś uzyskać odpowiedź na pytanie czy jeśli wtedy nie porozumienie tylko walka to jakie straty materialne i ludzkie ta teoretyczna walka zakładała jako dopuszczalne? A drugi w tym duecie Mateusz Morawiecki, z pewnością 100%-owy technokrata,raczej niezbyt przywiązany do idei politycznych od dawna biorący udział w korporacyjno- establishmentowym wyścigu szczurów, też ma jakiś dualizm charakteru , którego objawem jest przedstawiony ostatnio hasłowy ,śmieszny wręcz program gospodarczy. Ten „wielki” plan Morawieckiego pokazuje tylko cele, nie odpowiadając na pytania jak i skąd środki. Taki plan świetnie współgra z łamańcem logicznym    :                „ najpierw władza a później jakoś to będzie”.
 To już naprawdę wolę  pomysły innego technokraty Kołodki.
Abstrahując od Jego maniery puszącego się bufona , ten ekonomista nie miał słabej i pozornej pozycji w rządzie. O ile dobrze pamiętam żaden pomysł ministrów czterech rządów , w których ministrem finansów był Kołodko ( a był ministrem u Pawlaka,Oleksego, Cimoszewicza i Millera) nie mógł przejść bez akceptacji Kołodki. Skąd więc tak słaba pozycja w obecnym rządzie ministra Morawieckiego? Niestety odpowiedź jest bardzo przykra i byłaby w kategoriach biało -czarnych więc jej nie udzielę licząc na swobodna interpretację czytelnika.
Obyśmy widzieli też szarości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz