Black&White czyli król jest nagi
Powyższy tytuł determinuje temat albo
odwrotnie .Tak na marginesie w żaden sposób nie mogę sobie
przypomnieć jaką nazwę nosi twierdzenie gdzie teza może być
założeniem i odwrotnie. Ale nie o logice dzisiaj tylko raczej o
naszym sposobie widzenia świata. Sposób widzenia świata wiąże
się ze światopoglądem ,sumieniem ,wiarą , moralnością i wieloma
innymi czynnikami . Ludzie w większości wypadków nie są świadomi
swojego postrzegania świata i wyrażania o nim opinii. Nie wiem czy
nasze werbalizowanie poglądów na świat jest jakoś uzasadniane
przez psychologię jako mechanizm mentalny lub inny a nieświadomość
tego procesu jest mechanizmem obronnym ale podejrzewam ,że tak może
być. Gdybyśmy byli świadomi jak ostro i zdecydowanie formułujemy
swoje poglądy z pewnością byłby to tylko przywilej młodości i
niedoświadczenia. Widzenie świata tylko w czerni i w bieli jest
szczególnie szkodliwe w polityce i życiu społecznym. Wyklucza ono bowiem założenie ,że przeciwnik
polityczny lub choćby adwersarz w dyskusji może mieć racje choćby
częściowo i fragmentarycznie. Zamknięcie się na argumenty strony
przeciwnej powoduje syndrom oblężonej twierdzy i
umacnianie się w wierze o swojej nieomylności .
Myślę ,że tak w skrócie
funkcjonuje mechanizm nieuświadomionego wyrażania swoich opinii w
całym spektrum naszego życia.
Wydaje się ,że w życiu społecznym
istnieje drugi mechanizm ,stosowany przez polityków świadomie, z
makiawelistycznym założeniem , że cel uświęca środki. Celem
takich działań jest osiągnięcie długo lub krótkoterminowych
zamierzeń na zasadzie wyrażonej przez Kaczyńskiego teraz k.....
my ( TKM). Środkiem do osiągnięcia celu jest takie
zantagonizowanie społeczeństwa,
które spowoduje uzyskanie stałej
„twardej” grupy elektoratu ,pretorianów ,będących zaczynem i
esencją do zdobycia dodatkowych głosów popierających cząstkowe
,często sprzeczne , hasłowo wyrażane cele. Jest to taka
konstrukcja polityczna , która powoduje brak możliwości
określenia zamierzeń długofalowych bo wykluczają je sprzeczne ze
sobą ,formułowane ad hoc , dla zdobycia poparcia określonej grupy
niezadowolonych ,cele krótkoterminowe o charakterze wyborczym .
Taka strategia wynika z logicznego
błędu ,założenia a priori : „ my mamy rację ,my jesteśmy tak
dobrzy ,że najpierw zdobądźmy władzę a potem wdrożymy nasz
świetny program”.
Niestety potem okazuję się ,że nie
ma żadnego programu bo nie da się skonstruować programu opartego o
ciągłe pretensje i roszczenia dodatkowo sprzeczne ze sobą.
W taki to sposób już po 100 dniach
obecnego rządu król jest nagi.
Ocena świata w kolorach czerni i bieli
bez odcieni szarości to domena polityków , którzy nie wzbudzają
mojego zaufania ,szczególnie dotyczy to spółki Morawiecki Ojciec
i Syn . Obydwaj
politycy kierują się prymatem
ideologii bieżącej nad logiką. Czyż można mieć zaufanie do
wynoszonego na piedestał Kornela Morawieckiego , który jako
przywódca Solidarności Walczącej odrzucał wszelkie próby porozumienia
i ugodę z ówczesnymi władzami ? Należałoby dziś uzyskać odpowiedź na pytanie czy jeśli wtedy
nie porozumienie tylko walka to jakie straty materialne i ludzkie ta
teoretyczna walka zakładała jako dopuszczalne? A drugi w tym duecie
Mateusz Morawiecki, z pewnością 100%-owy technokrata,raczej
niezbyt przywiązany do idei politycznych od dawna biorący udział
w korporacyjno- establishmentowym wyścigu szczurów, też ma jakiś dualizm charakteru , którego objawem
jest przedstawiony ostatnio hasłowy ,śmieszny wręcz program
gospodarczy. Ten „wielki” plan Morawieckiego pokazuje tylko cele,
nie odpowiadając na pytania jak i skąd środki. Taki plan świetnie
współgra z łamańcem logicznym : „ najpierw władza a później
jakoś to będzie”.
To już naprawdę wolę pomysły innego technokraty Kołodki.
To już naprawdę wolę pomysły innego technokraty Kołodki.
Abstrahując od Jego maniery puszącego
się bufona , ten ekonomista nie miał słabej i pozornej pozycji w
rządzie. O ile dobrze pamiętam żaden pomysł ministrów czterech
rządów , w których ministrem finansów był Kołodko ( a był
ministrem u Pawlaka,Oleksego, Cimoszewicza i Millera) nie mógł
przejść bez akceptacji Kołodki. Skąd więc tak słaba pozycja w
obecnym rządzie ministra Morawieckiego? Niestety odpowiedź jest
bardzo przykra i byłaby w kategoriach biało -czarnych więc jej nie
udzielę licząc na swobodna interpretację czytelnika.
Obyśmy widzieli też szarości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz