Obserwatorzy

czwartek, 18 lutego 2016

milczenie demoralizuje nr 6 czyli trochę pokory i umiaru

Trochę pokory i trochę umiaru


Kiszczak i UB odzywa się do nas zza grobu i wywołuje jak w zamierzchłych czasach
wszystkie dusze potępione i nieukojone .Oto mamy festiwal pogańskich Dziadów. Nie bez powodu piszę o Dziadach ,uczono nas wszystkich ,choćby do matury ,że to pogański obyczaj świętowania powrotu dusz do miejsc swojego pobytu za życia. W czasie Dziadów był obyczaj wylewania resztek trunków dla duchów aby zapobiec powrotowi demonów. W ostatnich dniach demony wróciły.
Mamy prawo jako obywatele znać naszą historię najnowszą i nie mam nic przeciw
ujawnianiu potwierdzonych dokumentów bezpieki.
Dodatkowo jako całe społeczeństwo nienawidzimy donosicielstwa ale to już raczej
efekt naszej historii gdzie państwo było nie nasze , opresyjne ,komunistyczne lub pod zaborami.
Dziś pozostało z tego niezrozumiałe dla cudzoziemców „kombinowanie” z podatkami , nie wtrącanie się do np. maltretowania zwierząt i wiele podobnych naszych grzechów i grzeszków bo w naszej podświadomości tkwi hańbiąca etykieta donosiciel a nasze państwo traktujemy jako wroga.
Każda współpraca z zaborcami ,okupantem czy tez komuną powinna być potępiona.
Jednak z perspektywy czasu rysuje się pewien relatywizm owych tragicznych losów ludzi.
Ponieważ nie jestem historykiem nie podejmuję się nawet próby opisu sytuacji np.
z czasów Józefa Piłsudskiego choć historia potwierdza Jego współpracę z wywiadem austriackiego zaborcy.
Doskonale jednak pamiętam lata 70 i 80.Pamiętam z tych lat jak wielu ludzi należało do PZPR-u,
szczególnie w latach gierkowskiej prosperity. Nie potępiam tych osób szczególnie jeśli byli
tylko szarymi członkami PZPR-u. Właściwie tak samo niemoralne jest dziś robienie kariery
w korporacjach gdzie w sposób świadomy ludzie , nawet zwykli pracownicy ,łamią prawo , prawo
pracy , innych pracowników lub biorą udział w wątpliwej moralnie „pracy” na rzecz pracodawcy,
którego działania przynoszą szkodę innym obywatelom.
W latach 70 i 80 tylko nieliczni potrafili sprzeciwiać się systemowi i do dzisiaj nie rozumiem czy robili to bo byli osobami skrajnie zaangażowanymi ,odważnymi i moralnymi czy też odwrotnie byli tak naiwni , że wierzyli w to ,że ich protest coś zmieni czy raczej należeli do pokolenia don Kichote. Opozycja ta z perspektywy dzisiejszych czasów ma jakiś sens ale w tamtych latach była raczej opozycją straceńczą i skazaną na poważne represje ze strony bezpieki aż do utraty życia włącznie. Potem mieliśmy festiwal Solidarności , którym moje pokolenie się zachłysnęło. Oto mieliśmy pierwszy raz w życiu poczucie wolności. Mimo ,że represje nie ustały
została przekroczona granica efektu „kuli śnieżnej”.Tragedia stanu wojennego ,wyjazdy setek tysięcy ludzi motywowanych nie tylko walką o lepsze jutro ale też chęcią życia w normalności.
Rozpacz tych .którzy pozostali ,stagnacja ,bezsens egzystencji. I oto 1989 – potępiany dziś
przez wielu „rewolucjonistów” okrągły stół.
Skąd ta odwaga w potępianiu decyzji politycznych ,lub tragicznych decyzji indywidualnych?
Popatrzmy na potępiających w czambuł ostanie 25 lat. Czyż nie są to ludzie ,którzy
należą do pokolenia drugiej solidarności czyli czasów gorbaczowskiej pierestrojki kiedy
nawet prosta analiza wskazywała ,że idą zmiany? Kiedy odwaga tak staniała ,że poseł Pięta
jako 17 latek kradnie portfele aby kupować amunicję ??.Kiedy „ pistolet” Mariusz Kamiński
dokonuje „bohaterskiego” oblania farbą pomnika żołnierzy radzieckich i to tak nieudolnie,
że po kliku dniach zostaje zatrzymany przez SB?Mógłbym wymienić tu jeszcze wiele nazwisk
ludzi tego pokolenia -sami się cisną na usta Kurski,Zienkiewicz itp. Oto mamy pokolenie
sędziów i krytyków. Panowie czy Wy macie jakiś kompleks ,że tak łatwo oceniacie Wałęsę
i czasy których nie pamiętacie? Niech ocenia historia , trochę pokory i ciszej .
Tym bardziej ,że żyje jeszcze moje pokolenie , które np. brało udział w demonstracjach w stanie
wojennym nawet w moim małym mieście .Grono moich kolegów ,którzy w trzeciej demonstracji brali udział w potyczkach z ZOMO na ulicach naszego miasta i w mało znanym epizodzie w tunelu kolejowym wcale nie uważa się za bohaterów i kombatantów a nawet niechętnie wraca wspomnieniami do tamtych czasów.
Nie oceniajmy zbyt łatwo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz