Obserwatorzy

niedziela, 21 lutego 2016

milczenie demoralizuje nr 8 czyli meandry miłości czyli wsadzanie kija w mrowisko

Meandry miłości czyli wsadzanie kija w mrowisko.


Tytuł może być  mylący bo nasze uczucia wyższe dotyczą wielu rzeczy. Dzisiaj troszkę o naszych uczuciach i stosunku do zwierząt. Przyznaję nigdy nie byłem specjalnym amatorem zwierząt domowych ale też nie jestem ich wrogiem. Mój stosunek do posiadania zwierząt jest więc z pewnością mało profesjonalny i wynika tylko z obserwacji dostępnych mi dość przypadkowo i posiadaczom zwierząt może wydawać się trochę chłodny. Aby być uczciwym wobec siebie i potencjalnych czytelników muszę też napisać ,ze mimo takiego podejścia gdzieś tam w planach na przyszłość jest posiadanie jakiegoś pieska .
Wśród właścicieli piesków ,kotów ,rybek i chomików zauważam wiele zupełnie różnych postaw wobec swych podopiecznych braci mniejszych ,  od takich , które z czystym sumieniem można nazwać miłością i przywiązaniem do skrajności czyli relacji np. pan,władca i posłuszny głupi pies lub innej skrajności np. nadopiekuńcza pańcia i hołubiona kotka. Pewnie takich skrajności jest więcej ale zostawmy to.Wszystkie te relacje od tych najbardziej normalnych do tych skrajnych cechuje z reguły miłość i przywiązanie i to obustronne. 
Nachodzi mnie czasem myśl , która może być trochę wsadzaniem kija w mrowisko – czy aby te uczucia są obustronne? Co powiedzieliby nasi bracia mniejsi o naszym stosunku do nich gdyby mieli choć cząstkową świadomość?
Przecież j kochający właściciele a to podcinają im uszy a to ogony a to tylko wierzchołek góry lodowej. Co ze zwierzątkami , które nigdy nie zaznały nawet cienia wolności przebywając stale w domu ? Co z kastracją samców oo raany i wiele innych rzeczy i dużo tego dość.
Wiem wiem to są zwierzęta domowe .
Wiem wiem dbamy o nie o ich komfort życia ,zdrowie itp.
Wiem wiem...
Wiem jestem bardziej poprawny politycznie w tym co piszę od najbardziej zagorzałego obrońcy
zwierząt ale jakoś do końca nie potrafię się pozbyć wszystkich wątpliwości.
Wiem wiem pewnie to niewiedza i mnóstwo innych przyczyn.
A psa i tak kiedyś będę miał.
Jest jeszcze jeden aspekt miłości do zwierząt choć dla mnie jest raczej objawem bezmóżdża.
Parę lat wstecz ( ale takie obrazki obserwuję właściwe na każdym spacerze ) , kiedy mój syn był
jeszcze małym chłopczykiem z naprzeciwka na ścieżce zobaczyliśmy hasającego swobodnie amstafa czy też pitbulla lub inne takie zwierzę a za nim umięśnionego dżentelmena. W owych czasach dopiero kiełkowała we mnie myśl ,że milczenie demoralizuje ale jednak zwróciłem temu osobnikowi uwagę mówiąc wyraźnie co sądzę o ludziach puszczających takie zwierzątka swobodnie między ludzi bez kagańca. Ku mojemu zdziwieniu ów mięśniak nie zachował się agresywnie tylko próbował mi wytłumaczyć : „noo wie pan on nigdy nikogo nie ugryzł „. Naprawdę nie przeszkadzają mi na spacerze małe pieski obszczekiwujące zajadle spacerowiczów nawet jak są bez kagańca. Wiem ,że krowa która dużo ryczy mało mleka daje a szkody poczynione przez takiego pieska nie mogą być znaczne. Inaczej jest już np. na plaży o dużym zagęszczeniu -tam ujadające nawet małe pieski nie są zbyt przyjemne. Skracając chodzi mi o stosunek właścicieli zwierząt do innych ludzi a jest on często beztroski i po prostu głupi. To nie zwierzęta są winne ,że biegają bez kagańców ,że niektóre atakują ludzi .To ich właściciele. Nad nimi trzeba pracować.
Bo miłość żeby była obustronna wymaga świadomości . Bo zwierzę jest w stanie pokochać nawet kretyna tylko czy aby na pewno kretyni kochają zwierzęta czy raczej zaspokajają swoją próżność?
O przypadkach sadyzmu wobec zwierząt nie chce nawet pisać . Może tylko jedno zdanie – kodeks karny powinien  przewidywać takie same kary jak za podobne przestępstwa wobec ludzi.
Bo takie zachowania nie są w afekcie tylko z premedytacją – zwierze się przecież nikomu nie poskarży. Prawda o miłości ludzi do zwierząt jest taka ,ze jednego możemy być pewni – zwierzę nas nigdy nie zdradzi.
Myśląc o tym czy nasi bracia mniejsi na pewno by chcieli tego co z nimi robimy i tak wiem ,że kiedyś jednak będę miał psa.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz