Północ czy południe
Jak bumerang wraca problem ekspozycji
poglądów w ich skrajnych wymiarach , niedostrzeganie
poglądów umiarkowanych i braku
tolerancji na poglądy choć troszkę inne od poglądów
prezentowanych przez daną osobę czy
grupę społeczną. Podręcznikowym przykładem
potwierdzającym powyższe stwierdzenie
jest wywołana ostatnio tematyka aborcji. Ludzie
ulegają takiemu zacietrzewieniu w
czasie swojego „tokowania” na ten temat , że niedługo pewnie
dojdzie do rękoczynów między
skrajnymi zwolennikami a skrajnymi przeciwnikami. Ja oczywiście
w takich rękoczynach nie wezmę
udziału choć wypadałoby wyperswadować obu stronom tą
wzajemna nienawiść i zasugerować
umiar. Ludzie jak zawsze dają się sprowokować różnym siłom
politycznym ubierającym się a to w płaszczyk religijności a to w
garsonkę lewicowości lub w garnitur narodowej Polski. Nie wierzmy
im wszystkim .Dyskusja nie ma na celu realnych zmian tylko jak zawsze
przykrycie niewygodnych zdarzeń bieżących. Nie mam zamiaru brać
udziału w tak bezsensownej szermierce słownej . Jak chodzi o
meritum sporu napiszę tylko,że nie jestem zwolennikiem ani aborcji
ale też nie jestem zwolennikiem jej zakazu w postaci bezwzględnej.
Z przykrością obserwuje spory na
dowolne tematy , w których udział biorą zwolennicy
określenia : albo białe albo czarne ,
nie dostrzegający , że ludzkie życie ma wiele odcieni szarości.
Stawianie spraw na ostrzu noża i
sprowadzanie wyborów do jednoznacznego wyboru północ albo południe
lub wyżej wspomnianego czarne czy białe zawsze powodowało wzrost
konfliktów i oddalenie rzeczywistego rozwiązania problemu. W tym
kontekście szczególnie dobrze wpisują się poglądy PiS-u lub
poglądy „toruńskie”, w całym ich spektrum , które powodują
, że obecny czas prawicy będącej przy władzy zostanie oceniony
kiedyś jako czas zmarnowany. Elektorat tych formacji polityczno
społecznych wywodzi się wprost z rozczarowania spowodowanego tym
,że oto nie udało się połączyć realnego socjalizmu i jego
socjalnego bezpieczeństwa z moralnością i światopoglądem
chrześcijańskim.
Twór , do którego taki elektorat po
cichu tęskni , można by roboczo nazwać chrześcijańskim
socjalizmem z ludzką twarzą , jest bytem nierealnym a jego korzenie
sięgają 21 postulatów
z Gdańska kiedy nikt jeszcze poważnie
nie myślał o zmianie systemu. Zawiedzione nadzieje
to główna przyczyna skrajności
poglądów i oczekiwań.
Skrajność poglądów na razie mało
widoczna w niektórych dziedzinach już niedługo wraz z postępem
nauki da o sobie znać z całą swoją siłą. Można sobie tylko
wyobrazić jakim polem
do ideologicznej walki stanie się na
przykład czekająca nas rewolucja genetyczna. Pierwsze jej oznaki
mamy już na co dzień w supermarketach sprzedających w postaci
przetworzonej żywność genetycznie modyfikowaną. W tej tematyce
jeszcze nie ma zbyt dużej batalii bo nie dotyczy
jej wcale lub dotyczy w małym
zakresie ocena moralna. Co się jednak stanie , a stać się tak
musi, jak genetyka rozwinie się do takiego
stopnia , że dniem codziennym będą modyfikacje genetyczne ludzi ,
płodów , ludzkich „części zamiennych” produkowanych w oparciu
o budulec tkanek naturalnych jak i materiałów elektronicznych i
cybernetycznych. Innym problemem jest modyfikowanie i planowanie
genetyczne i wybór genetyczny nienarodzonego materiału ludzkiego .
Jeszcze innym problemem już niedługo
może okazać się przedłużanie życia ludzkiego w oparciu o
genetykę do wymiarów matuzalemowego życia. Nie mam żadnych
wątpliwości, że ludzie będą w pełni korzystali i z takich
zdobyczy nauki. Co wtedy z naszą technika prowadzenia sporów.
Czy podzielimy się na dwie rasy : tych
co nie chcą żadnych zmian i nawiedzonych zwolenników postępu za
wszelką cenę? Oczywiście tak się nie stanie.
Przypomnę tylko młodszym czytelnikom
, ze do pierwszego przeszczepu serca doszło w 1967 roku a operacja ta , wykonywana dziś niemal
rutynowo budziła wtedy ogromne kontrowersje moralne.
Do dzisiaj pobieranie organów do
przeszczepów wzbudza u niektórych ludzi odczucia negatywne
ale nie znam nikogo ( poza tym ,że
czasem czytam o jakiś skrajnych wierzeniach negujących
zabiegi przeszczepów organów ) , kto
odmówiłby zgody , swojej bliskiej nieprzytomnej osobie , na
przyjęcie organów ratujących jej życie podczas przeszczepu.
Oczywiście nasza moralność Kalego już inaczej traktuje wydanie
zgody na pobranie organów - z tym już jest zdecydowanie gorzej choć
i to się zmienia. Postęp techniczny wymusi zmiany moralności ale
na jakie to dla mnie zagadka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz