Obserwatorzy

środa, 6 kwietnia 2016

milczenie demoralizuje nr 27 czyli czyli północ czy południe

Północ czy południe


Jak bumerang wraca problem ekspozycji poglądów w ich skrajnych wymiarach , niedostrzeganie
poglądów umiarkowanych i braku tolerancji na poglądy choć troszkę inne od poglądów
prezentowanych przez daną osobę czy grupę społeczną. Podręcznikowym przykładem
potwierdzającym powyższe stwierdzenie jest wywołana ostatnio tematyka aborcji. Ludzie
ulegają takiemu zacietrzewieniu w czasie swojego „tokowania” na ten temat , że niedługo pewnie
dojdzie do rękoczynów między skrajnymi zwolennikami a skrajnymi przeciwnikami. Ja oczywiście
w takich rękoczynach nie wezmę udziału choć wypadałoby wyperswadować obu stronom tą
wzajemna nienawiść i zasugerować umiar. Ludzie jak zawsze dają się sprowokować różnym siłom politycznym ubierającym się a to w płaszczyk religijności a to w garsonkę lewicowości lub w garnitur narodowej Polski. Nie wierzmy im wszystkim .Dyskusja nie ma na celu realnych zmian tylko jak zawsze przykrycie niewygodnych zdarzeń bieżących. Nie mam zamiaru brać udziału w tak bezsensownej szermierce słownej . Jak chodzi o meritum sporu napiszę tylko,że nie jestem zwolennikiem ani aborcji ale też nie jestem zwolennikiem jej zakazu w postaci bezwzględnej.
Z przykrością obserwuje spory na dowolne tematy , w których udział biorą zwolennicy
określenia : albo białe albo czarne , nie dostrzegający , że ludzkie życie ma wiele odcieni szarości.
Stawianie spraw na ostrzu noża i sprowadzanie wyborów do jednoznacznego wyboru północ albo południe lub wyżej wspomnianego czarne czy białe zawsze powodowało wzrost konfliktów i oddalenie rzeczywistego rozwiązania problemu. W tym kontekście szczególnie dobrze wpisują się poglądy PiS-u lub poglądy „toruńskie”, w całym ich spektrum , które powodują , że obecny czas prawicy będącej przy władzy zostanie oceniony kiedyś jako czas zmarnowany. Elektorat tych formacji polityczno społecznych wywodzi się wprost z rozczarowania spowodowanego tym ,że oto nie udało się połączyć realnego socjalizmu i jego socjalnego bezpieczeństwa z moralnością i światopoglądem chrześcijańskim.
Twór , do którego taki elektorat po cichu tęskni , można by roboczo nazwać chrześcijańskim socjalizmem z ludzką twarzą , jest bytem nierealnym a jego korzenie sięgają 21 postulatów
z Gdańska kiedy nikt jeszcze poważnie nie myślał o zmianie systemu. Zawiedzione nadzieje
to główna przyczyna skrajności poglądów i oczekiwań.
Skrajność poglądów na razie mało widoczna w niektórych dziedzinach już niedługo wraz z postępem nauki da o sobie znać z całą swoją siłą. Można sobie tylko wyobrazić jakim polem
do ideologicznej walki stanie się na przykład czekająca nas rewolucja genetyczna. Pierwsze jej oznaki mamy już na co dzień w supermarketach sprzedających w postaci przetworzonej żywność genetycznie modyfikowaną. W tej tematyce jeszcze nie ma zbyt dużej batalii bo nie dotyczy
jej wcale lub dotyczy w małym zakresie ocena moralna. Co się jednak stanie , a stać się tak musi, jak genetyka rozwinie się do takiego stopnia , że dniem codziennym będą modyfikacje genetyczne ludzi , płodów , ludzkich „części zamiennych” produkowanych w oparciu o budulec tkanek naturalnych jak i materiałów elektronicznych i cybernetycznych. Innym problemem jest modyfikowanie i planowanie genetyczne i wybór genetyczny nienarodzonego materiału ludzkiego .
Jeszcze innym problemem już niedługo może okazać się przedłużanie życia ludzkiego w oparciu o genetykę do wymiarów matuzalemowego życia. Nie mam żadnych wątpliwości, że ludzie będą w pełni korzystali i z takich zdobyczy nauki. Co wtedy z naszą technika prowadzenia sporów.
Czy podzielimy się na dwie rasy : tych co nie chcą żadnych zmian i nawiedzonych zwolenników postępu za wszelką cenę? Oczywiście tak się nie stanie.
Przypomnę tylko młodszym czytelnikom , ze do pierwszego przeszczepu serca doszło w 1967 roku a operacja ta , wykonywana dziś niemal rutynowo budziła wtedy ogromne kontrowersje moralne.
Do dzisiaj pobieranie organów do przeszczepów wzbudza u niektórych ludzi odczucia negatywne
ale nie znam nikogo ( poza tym ,że czasem czytam o jakiś skrajnych wierzeniach negujących
zabiegi przeszczepów organów ) , kto odmówiłby zgody , swojej bliskiej nieprzytomnej osobie , na przyjęcie organów ratujących jej życie podczas przeszczepu. Oczywiście nasza moralność Kalego już inaczej traktuje wydanie zgody na pobranie organów -  z tym już jest zdecydowanie gorzej choć i to się zmienia. Postęp techniczny wymusi zmiany moralności ale na jakie to dla mnie zagadka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz