Obserwatorzy

niedziela, 3 kwietnia 2016

milczenie demoralizuje nr 26 czyli dokładanie do pieca

Dokładanie do pieca


Nie ukrywam ,że z wiekiem , pewnie z lenistwa pochłaniam mniej informacji w formie drukowanej
a więcej w formie oglądania i słuchania różnych mediów. Czasem też oglądam program redaktora
Kuby Wątłego Krzywe Zwierciadło w Superstacji. Rożne tam bywają treści i poglądy od totalnie
pogiętych do bardzo odważnie uczciwych. Na pewno nie jest to dziennikarstwo z głównego nurtu mainstreamu i moja ocena tego programu jest taka , że od czasu zniknięcia z programu
redaktora Bobera program słabnie. Nie jestem stałym widzem tego programu ale dotąd nie
zauważyłem przekroczenia granicy przyzwoitości. Program nigdy nie trzymał linii tzw. poprawności politycznej ale we wczorajszej audycji pojawiły się objawy chamstwa kierowane ad personam. Wyjaśnię , że nigdy nie byłem zwolennikiem poglądów pani poseł Pawłowicz a całokształt jej medialnego zachowania i poglądów uważam za groteskę , która należy tępić . Z tym chyba zgadzam się z redaktorem Wątłym. Jednak uwagi adresowane do pani Pawłowicz , że nigdy nie mogła się przytulać do niczego innego jak do poduszki uważam za mało śmieszne i chamskie ( cytat może nie być dokładny ,cytuje z pamięci ale oddaje kontekst wypowiedzi ). Można jeździć po pani Pawłowicz i po każdym innym , kto prezentuje swoje poglądy publicznie w sposób dowolny nawiązując do tychże poglądów ale wara od życia prywatnego.
Wracamy do odwiecznej dyskusji o cenzurze i autocenzurze. Czy nienawiść polityczna
uprawnia do publicznej jazdy po delikwencie w dowolny sposób? Taki przykład z ostatnich dni :
dyskusja między posłem Jurkiem a panem Zandbergiem ( poglądy obu uważam za skrajne ).
Poseł Jurek , któremu nie starcza argumentów merytorycznych i w zw. z tym stać go jedynie na odwołanie się do tego jak zawiódł go pan Zandberg swoimi poglądami i co on sobą prezentuje.
Taka postawa posła Jurka dla mnie jest zawoalowanym przejawem chamstwa jak w pierwszym przykładzie. Takiej nienawiści i grania czym się da możemy się uczyć od Kaczyńskiego – wystarczy wspomnieć jego odwołanie się dla opisania działaczy KOD-u do określenia resortowych dzieci.
Nie wiem czy ludzi tych zawodzi poczucie przyzwoitości albo naturalna autocenzura
swoich wypowiedzi nieobca ludziom kulturalnym. Niestety wiele z tych spraw zaszło tak daleko, że trudno je tłumaczyć temperamentem politycznym czy tonem dyskusji. Nie jestem zwolennikiem ustawienia granic poprawności politycznej na absurdalnym poziomie , który nie pozwala nawet używać ewidentnej nomenklatury . Taka śmieszna poprawność polityczna nakazuje ludziom pisać o złodziejach , że dokonali „zawłaszczenia” rzeczy itp. Przekroczenie tej granicy w drugą stronę pozwala komentatorom czy politykom na wchodzenie w życie prywatne włącznie z łóżkiem innych ludzi .
Panie redaktorze Wątły rozumiem ,że Pana program musi nosić etykietę programu satyrycznego
skoro chce Pan ostrzej niż inni dziennikarze poruszać relacje polityczne. Ale czy w tej sytuacji
poza etykietą satyra nie powinna pojawić się etykieta tabloid?
 Nie zamierzam więcej nad tym konkretnym epizodem rozdzierać szat bo w końcu jest tak ,że jak Kuba Bogu tak Bóg Kubie.Przed wojną takie rozpasanie polityczne doprowadziło do Berezy Kartuskiej.
Panowie profesjonalni dziennikarze naprawdę jest wielka różnica w obnażaniu głupoty politycznej
a dokładaniem do pieca. Dokładanie do pieca zostawcie politykom , niech to robią aż do całkowitej swojej kompromitacji. Apel ten kieruje nie tylko do redaktora Wątłego ale do wielu dziennikarzy zaangażowanych w taką czy inną opcję. Pokazujcie raczej tych co dokładają do pieca , pokazujcie kłamców , pokazujcie całe zło polityki jakie widzicie. Rozumiem ,że każdy z Was ma jakieś poglądy i nie można być idealistycznie bezstronnym. Więc pokazujcie te rzeczy u polityków przez Was wybranych i spokojnie strona przeciwna „zadba” o tych , których popieracie.
Ale nie dokładajcie do pieca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz