Obserwatorzy

wtorek, 19 kwietnia 2016

milczenie demoralizuje nr 35 czyli ... i , że nigdy ci nie odpuszczę aż do smierci

I że ci nigdy nie odpuszczę aż do śmierci...


Życie społeczne i polityczne przesiąknięte jest nienawiścią. Zapiekłą , bezrozumną i bez przebaczenia. Nie warto nawet próbować dochodzić do tego co rozpoczęło ten proces bo byłoby to dochodzenie jak określenie co było najpierw jajko czy kura. Nienawiść ma wiele twarzy od twarzy inteligenta i intelektualisty do zaciętej twarzy ludzi pracy. Ten serial , który oglądamy już na co dzień powinien mieć nazwę bez przebaczenia. Na tą wszechobecna nienawiść nakłada się fałszywość. Niektórzy z polityków w zgodzie z linią swojego ugrupowania gotowi są na oplucie przed kamerami swoich przeciwników jadem nienawiści i pozorowaniem swojej egzaltacji i zaangażowania. Ale też stać ich na to żeby z opluwanym wcześniej wspólnie popijać wódeczkę i być w dobrej komitywie. Taki spektakl nienawiści jest jeszcze bardziej obrzydliwy bo wprost demonstruje merkantylny stosunek do rzekomo wyznawanych wartości. Gdyby pomyśleć o ilości i jakości tych konfliktów hmm.......... spróbujmy. Mecenas Giertych skonfliktowany z Kaczyńskimi z całym PiS-em w sposób kulturalny acz ze wszech miar złośliwy próbujący utopić ich w łyżce wody odtrąbił tą wojnę już dawno. Kaczyński szczerze nienawidzący Tuska i Komorowskiego , transferujący własne poczucie winy na wszystkich inaczej myślących. Tusk nie szczędzący Kaczyńskiego nie tyle w wypowiedziach co we wszystkich możliwych upokarzających faktach politycznych. Zienkiewicz , który gdyby mógł spalić na stosie Michnika , najlepiej na stosie ułożonym ze szpalt Gazety Wyborczej na pewno by to uczynił. Rydzyk wszystkowiedzący i łatwo oceniający wszystkich wokół poza rodziną swojego radia. Lewacy nienawidzący katolików. Prawica i narodowcy nienawidzący lewaków , tęczy ,żydów i muzułmanów. Zwolennicy aborcji kontra jej przeciwnicy.Ostanie "odkrycie" katolickiego miłosierdzia - ksiądz Jacek Międlar wzywający miłosiernie do chemioterapii dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski.
Co jest tym nowotworem każdy się domyśla a chemioterapią są siły narodowo chrześcijańskie   łagodne jak baranki.
Boże wymieniać dalej?
OBRZYDLISTWO.
Polityka to gra różnych i sprzecznych interesów ale polityka oparta o nienawiść to absurd i droga do nikąd . Zaślepiona nienawiść i chęć do zemsty za krzywdy realne czy urojone nie pozwoli nigdy na kompromis. Czy oni wszyscy są tak ślepi głusi i głupi , że nie rozumieją prostej zależności : rozpętana nienawiść jest jak kula śnieżna , która zmieni się w lawinę aż dokona niepowetowanych zniszczeń. Przypomnę ,że kompromis Okrągłego stołu był możliwy dopiero po narodowym nieszczęściu jakim był stan wojenny. Czy idziemy w tym kierunku a jeśli tak to jaki siłacz jest to w stanie zmienić? Na razie nie widać nikogo takiego na horyzoncie.
Mamy tez mnóstwo gierek politycznych wzmagających stan rozedrgania społeczeństwa. Ot choćby  powszechna praktyka naszych polityków w dowolnych dyskusjach – nie argumenty merytoryczne ale argumenty ad personam , dyskusja odwołująca się do emocji , obniżanie rangi i kwestionowanie wiedzy przeciwnika to właściwie obserwujemy na co dzień. Retoryka taka jak np. u prawicowego polityka pana Piłki w ostatniej dyskusji z posłem Iwińskim. Piłce już na początku zabrakło argumentów merytorycznych więc zaraz przypomniał Iwińskiemu przynależność do PZPR , potem zakwestionował jego wiedzę na temat kościoła i wiary bo przecież Piłka jest po KUL-u a Iwiński jest „zaledwie” mgr inż. chemii , doktorem nauk politycznych , stypendystą Fulbrighta , wielokrotnym posłem na sejm oraz posłem Parlamentu Europejskiego i zna zaledwie 10 języków biegle. Ale co tam dla Piłki to nieuk. Dla jasności Iwiński imponuje mi tylko wiedzą a niekoniecznie poglądami. Piłka w dyskusji jest jednym z lepszych przykładów na to ,jak podłych argumentów można używać w dyskusji. Podobne zachowania obserwuję u wielu posłów . Dziennikarze , którzy prowadza takie rozmowy stali się jak lekarze , którzy maja znieczulicę.
Nie potrafią lub nie chcą przywołać takich żałosnych dyskutantów do porządku , wolą igrzyska i lejącą się krew. Tak ważna jest oglądalność , że jeszcze często dolewają oliwy do ognia. Tak to jest jak pracuje się dla efekciarstwa nie dla efektów. Jednym z niewielu chlubnych wyjątków polskiego dziennikarstwa telewizyjnego są pp. Jacek Wierzyński i Jacek Stawiski. Panowie szacunek za prowadzony przez Was Horyzont.

obraz; Paulo Veronese "Judyta z głowa Holofernesa"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz